Книга: Krótka rozprawa między trzemi osobami



Mikołaj Rej z Nagłowic

Krótka rozprawa między trzemi osobami[1], Panem, Wójtem a Plebanem,

którzy i swe, i innych ludzi przygody wyczytają[2], a takież i zbytki, i pożytki dzisiejszego świata[3].

Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska.

Ambroży Korczbok Rożek ku dobrym towarzyszom

Towarzyszu, posłysz[4], nie maszli[5]co czynić,

Postój mało[6], nie wadzić to[7] przeczcić[8];

Acz są rzeczy niepoważne prawie[9],

Podziwuj się[10] też prostej ludzkiej sprawie.

Rozmawia tu z sobą trojaki stan:

Pan, wójt prosty, trzeci z nim pleban,

Wyczytając[11]przypadłe[12]przygody[13],

Skąd przychodzą ludziom zysk i szkody.

Bo snadź[14]człowiek z przyrodzenia[15]każdy

Nawięcej[16] się o to stara zawżdy[17],

Aby wiedział, co się w ludzioch[18]dzieje:

Więc jedno chwali, z drugiego się śmieje.

Bo gdzie mądry przydzie[19]w proste rzeczy[20],

Co lepszego snadnie[21] ma na pieczy[22].

A snadź na tym więcej mistrza poznać,

Który umie z miedzi złoto kować[23],

Takież z prostych rzeczy wżdy[24]co obrać,

Co by się wżdy przygodziło schować.

A tak i to snadź przeczyść[25]nie wadzi,

Jako głupi niemądremu radzi;

Bo snadź każdy może temu sprostać,

Co złe, ganić, a przy dobrym zostać.

Ja, com słyszał, tom krótko napisał,

Ale ty cztąc[26] nie mów: bodaj wisiał!

Bo więc mówią: iście[27]temu kotki

Darły we łbie[28], kto pisał ty[29] plotki.

Lecz iż się ja snadź snadnie wyprawię[30],

Zwłaszcza gdy tu powiedacze[31] stawię[32];

Jam napisał, kto chce, niechaj wierzy.

Co ma próżny[33] czynić? Wodę mierzy[34].




Pan[35]

mówi:

Miły wójcie, cóż się dzieje,

Aboć się ten ksiądz z nas śmieje[36]!

Mało śpiewa, wszytko[37]dzwoni,

Msza nie była jako[38] łoni[39].

Na naszym dobrym nieszporze[40]

Już więc tam swą każdy porze[41]:

Jeden wrzeszczy, drugi śpiewa[42],

A też jednak rzadko bywa.

Jutrzniej[43], tej nigdy nie słychać,

Podobno[44] musi zasypiać[45];

Odśpiewa ją czasem sowa,

Bo więc księdzu cięży głowa.

A wżdy[46]przedsię[47]jednak łają[48],

Chocia[49] mało nauczają.

Ano wie Bóg, za tą sprawą[50]

Obrócimli się[51] na prawą…

Bychmy[52]jedno[53]na lewicy[54]

I z księdzem nie byli wszytcy[55].

Wójt

Wiara prostych

Miły panie, my prostacy,

A cóż wiemy nieboracy?

To mamy za wszytko[56]zdrowie,

Co on[57] nam w kazanie powie:

Iż, gdy wydam dziesięcinę[58],

Bych[59] był nagorszy[60], nie zginę;

A damli[61]dobrą kolendę[62],

Że z nogami w niebie będę.

Abo[63]gdy w obiad przybieży[64],

A kukla[65] na stole leży,

To ją wnet z stołu ogoli[66],

A mnie kęs posypie soli,

Jakoby mię nogieć[67]napadł:

Mniema, bych[68] już chleba nie jadł.

Potym[69]mię pokropi wodą,

To już z Bogiem idę zgodą.

Alić przedsię[70]jako gorze[71]

Ciągni się[72] wójcie, nieboże.

Jednak niźli[73]cię rozmachnie[74],

Przedsię ta rzecz mieszkiem[75] pachnie[76].

Ja mniemam, gdy wszystko spłacą,

Iż się z świętemi[77] pobracą[78].

Pleban

A wójtże się to jął[79]gdakać?

Czymżeby tę gębę zatkać?

Gdzieśto dzban[80]piwa dobrego,

Przegadałby mędrca tego

Iście trzeciem[81]nachyleniem;

Byłby tańszy[82] z tym zbawieniem.

A jeszczeż ci w tym ksiądz wadzi,

Żeć owo na dobre radzi?

Bo nas sam Pan[83]uczył temu[84]:

Chceszli sam brać, daj drugiemu.

A wielkie to upominki

U Boga, takie uczynki.

A tyś wszytek świat rozwołał,

Żeś tej dziesięciny kęs dał.

Wszakeś tak słychał o Bodze[85],

Iż gdy był tu, na tej drodze,

Potwierdziwszy zakon[86]wszytek

Tu wszem ludziom na pożytek,

Na to stan duchowny sprawił[87],

By ji[88] przezeń ludziom zjawił,

A my, duchowni stanowie,

Jesteśmy ku wam[89] posłowie.

Tę pracą[90]na was przełożył,

A mało was tym zubożył,

Iż z jego hojnego dobra

Słabo wasza ręka szczodra[91],

A nas tym opatrzujecie[92],

Czym z niego obfitujecie[93].

Bo byś baczył[94], miły bracie,

Na jakiemci[95] ksiądz warstacie[96]:

Musi wszytkiego zaniechać[97],

Kto się chce wami opiekać[98],

A opuścić dobre mienie,

Łatając wasze zbawienie.

Wszak wiesz, że rzemieślnik każdy

Potrzebuje płacej[99] zawżdy[100].

A to jest święta utrata,

Bo za nię hojna zapłata.

A tak lżej mów, boś mię ruszył[101];

Latasz, a snaś[102] nie zasuszył.

Waruj na rynku zabłądzić[103],

Bo snadź nie dziś twój dzień rządzić.

Pan

Miły księże, dobrzećby[104]tak,

Lecz podobno czciesz[105] czasem wspak[106];

Hardzie[107]tu strząsasz porożym[108],

A zowiesz się posłem bożym.

Prawda, żeś jego pastyrzem

A w wielu sprawach kanclerzem,

Lecz czasem na wełnę godzisz[109],

Kiedy za tym stadem chodzisz.

Owa choć trzoda niespełna,

Gdy się wam dostanie wełna,

Wierę[110]z ostatka ty[111]owce

Niechaj skubie, jako kto chce.

Bo dziś prawie[112]prości ludzie

Gonią skowronka na grudzie[113],

A tak się prawie zbłaźnili

Wiara jaka ma być

Wszytkę[114] wiarę w to włożyli,

Iż go żadna rzecz nie zbawi,

Jestli[115] go ksiądz nie wyprawi[116].

Ano by snadź tak miało być,

Jednego wiarą nagrodzić,

Bo acz żadny[117]w to nie łuczy[118],

Jako święte Pismo uczy[119],

A każdy człowiek z krewkości[120]

Więcej się ciągnie ku złości.

Lecz się wżdy tym ciesz, nieboże:

Prawa[121] wiara wiele może;

Tą masz wszytkiego nagrodzić[122],

Choćby miało potym[123] szkodzić,

Drugiego dobremi uczynki,

A nie wszytko[124] upominki[125].

Małoć Pan Bóg dba o datki;

Azać[126] mu zbierać[127] na dziatki

Abo[128]się troskać o długi,

Abo odprawować sługi?

Nie trzeba mu się nic starać,

Nigdy tam przednowia nie znać;

A snadź, co ma, wszytko nam dał,

Sam na równej rzeczy przestał,

Jedno[129]chce, bychmy[130]się bali,

A iż każdy niech go chwali,

A prawym sercem miłuje,

A bliźniego tak szanuje,

Iż to, w czym by się kochał,

By też rad u niego widział.

Ale dziś wasze nauki…

Rozliczne w nich najdzie sztuki,

Nie rzecze nic żadny próżno[131],

Chocia z sobą siedzą różno[132].

Aboć wezmą, abo co daj[133],

Tak kazał święty Mikołaj[134]:

Bo jestli[135]mu barana dasz,

Pewny pokój od wilka masz.

Dobry też Lenart[136]dla koni,

Dla wieprzów święty Antoni:

Więc świętego Marka chwali,

Więc Piotra, co kopy pali[137],

Więc Michał, co liczy dusze[138]

Alić Masia[139] z gęsią kłusze[140];

Bo już sobie tak spopadły[141],

Iżby dusze gęsi jadły,

A ona z tego gorąca

Nie jadłaby i zająca.

Na szyi wisi kobiałka[142],

W niej gomółka[143] a powałka[144].

Mniema, że wszytko sprawiła,

Że tam z tą kobiałką była,

Że już siedm dusz wybawiła,

Sama się ósma upiła.

Bo się już więc tam łomi chróst[145],

Odpusty

Kiedy się zejdą na odpust:

Ksiądz w kościele woła, wrzeszczy,

Na cmyntarzu[146] beczka trzeszczy,

Jeden potrząsa kobiałką,

Drugi bębnem a piszczałką,

Trzeci, wyciągając szyję,

Woła, do kantora[147] pije[148];

Kury wrzeszczą, świnie kwiczą,

Na ołtarzu jajca[149] liczą:

Wieręśmy[150]odpust zyskali[151],

Iżechmy się napiskali[152].

Jednak też tak Dawid czynił,

Zawżdy z arfą Boga chwalił.

Także idą precz[153]z tą wiarą,

Iż wygrali tą ofiarą,

Razem też odpłatę znają,

Pełną szyję nalewają,

A rzadki z onej odpłaty

Aby doczekał komplaty[154],

Bo więc drugi na nieszporze

Dawno ziemię szyją porze[155].

Wloką go za łeb do chróstu[156],

Nie mógł przechować odpustu,

A jednak się był nie dopiekł,

Ledwy[157] drugi przed nim uciekł

A tak dzisia ludzie prości

Ważą się rozlicznych złości[158],

A mało o Boga dbają,

Gdy się z plebanem zjednają,

Bo się ten dobrze nie wściecze;

Bóg nikomu nic nie rzecze.

Wójt

Miły panie, Bógżeć zapłać[159]!

Snadźby[160] tobie lepiej gęś dać,

Kiedybyś nam tak chciał kazać,

Niż ten tłusty połeć mazać.

Bo przedsię[161]tak nie słychamy[162],

Chocia w kościele bywamy,

Jedno[163]kiedy przydzie[164]święto,

Usłyszysz, iż cię zaklęto[165].

Wójt, Bartek, Maciek z Grzegorzem

Nie uleży przed tym gorzem[166];

Świętopietrze[167]u jednego,

A kolenda[168] u drugiego,

Trzeci też pokupił winę[169]:

Nierychło[170] zwiózł dziesięcinę[171].

Tu więc będzie fukał srodze,

Rzadko usłyszysz o Bodze[172],

A tym zamknie wszytkę[173]wiarę:

„Idźcież, dziatki, na ofiarę,

A czekajcie mię[174]z obiadem,

Boć nam barzo[175] grożą gradem;

A niechaj rychlej dowiera[176],

Wieręć[177] po stronach przymiera.

Trzebać teraz będzie księdza,

Zać jedna nastanie nędza,

Bo oń przedsię mało dbacie,

Jako bydło tak mieszkacie.

Już to rychło[178]dwie niedzieli[179]

Niceśmy od was nie mieli.

Czyście[180]o tę duszę dbacie;

Acz nie trzeba, też kęs dajcie”.

Wszytko chce brać, daj mu psią mać,

A o Bogu nic nie słychać.

Pleban

A przedsięż[181]to wójt harcuje[182]

Rad, iż panu pochlebuje[183],

Lecz to w posłach mało idzie;

A co się przeciwić gnidzie[184]?

Ale mnie wam dziwno, panie[185],

Skąd wam przyszło to kazanie,

Bo na wszytko docieracie[186]

I o święte mało dbacie.

Ofiary

Czcicie[187]jedno[188]zakon stary[189]

Więtszeć[190] tam były ofiary:

Tak jemi[191]Boga chwalili,

Aż drugie czasem palili,

A tym go chcieli wyznawać,

Bo nie mieli komu dawać.

Abram jednegoż syna miał,

I tego był ofiarował;

Chciał ji[192]Bogu ku czci spalić —

A u nas to wszytko za nic.

A co Bogu wdzięczniejszego,

A nad jałmużnę milszego?

I w nowym zakonie[193]kazał,

By każdy, co winien, to dał,

Co cesarskie, to dać jemu,

A co boże, to dać samemu.

Niedawnom tak od was słychał[194],

Że Bóg, co miał, wszytko rozdał,

A prawie przed swą dobrotą[195]

Mało nie został gołotą[196].

A iż wszego obfituje[197],

Nic od nas nie potrzebuje,

A wżdy[198]nie chciał z tym omieszkać[199],

Co jest boże, to kazał dać.

A naczże[200]to rozkazano[201],

I komuż to ma być dano[202]?

Iścieć nie inszemu komu,

Jedno sługam[203] z jego domu.

Albo tym kęsem przeklętym,

Godność świętych

Iż co czyni ku czci świętym,

Iście się mało zuboży,

Że pieniądz w tablicę włoży[204];

Boć próżno inaczej mówić,

Mogąć nam wżdy pomocni być.

Mojżesz w onym starym wieku

Wiele pomagał człowieku,

Abo Dawid i prorocy,

Wiele słychać o ich mocy,

A wiele Bóg prze nie czynił[205],

A częstokroć swój gniew mienił[206].

A snadź[207]za świeżej pamięci

Co dziwów czynili święci:

Że umarłe ożywiali,

Krzywe kości napraszczali[208].

Acz to idzie z boskiej mocy,

Ale wżdy przez ich pomocy,

Bo rzekł to oddać we troje[209],

Co uczynicie prze moje.

A tak niemasz[210]ci ocz ciążyć[211],

Obadwaście nie dali nic,

A bychmy[212]się nie oparli,

I ten kęs byście wydarli.

Pan

Ba, toć prawda, miły ojcze,

Niechaj kto powiada, co chce,

Że nam trudno k' zbawieniu[213]przyść[214]

Nie będziemli dobrze czynić[215].

Aleć tym trzeba zapieprzyć,

Wiarą wszytkiego podeprzeć,

A to iście[216]na pieczy mieć[217]:

Dobrowolnie wszystko czynić;

Bo zać Bogu za dzień robić,

Dobrowolną chce służbę mieć.

Ksiądz wszytko chce mieć w kłopocie,

Stoi, by wójt, przy robocie.

Ano sami darmo macie,

Darmo nam też udzielajcie,

A my, widząc tę dobrotę,

Będziem mieć więtszą[218] ochotę.

I sam, chociam o tym słychał[219],

Dam też gęś na święty Michał,

Ba, i strucla cię nie minie

Ondzie[220] o świętym Marcinie[221].

Bo tak księża powiadają,

Iż go za hojnego mają,

Iż zjadł wołu na wieczerzy —

Kto chce, niechaj temu wierzy, —

A iż za płaszcz niebo kupił[222];

Toby już Bóg komorą żył[223]!

Aleście to nań zmówili,

Abychmy też woły bili,

A za takiemi przysmaki

Wżdy się wam dostaną flaki.

Nie takci święci czynili,

Nie płaszczmi, ni wołów bili,

Lecz Panu wiernie służyli,

A świat prawie[224] opuścili.

Lecz wy dziś, mili kapłani,

Bujni, jako hardzi pani[225],

A na wasze ty[226]utraty

Nie zniosą was wasze płaty[227]:

By też więc dusze przyłożyć,

Musi skąd inąd[228] dołożyć.

A nas więc przedsię karzecie,

Choć sami barana drzecie,

Powiedając, iż imienie[229]

Przekaża[230] duszne[231] zbawienie,

A iż tak czciecie[232]o Bodze[233],

Iż nam to rozkazał srodze

Wszytko na ziemi opuszczać,

W niebie osiadłości szukać,

A iż mól gryzie skarb ziemski,

Kazał ji[234] Bóg kłaść niebieski.

A na końcu zawołają:

„Dawajcie, wszak wam też dają!”

Ano, kto chce rzecz utwierdzić,

Trzeba jej skutkiem poprawić.

Lecz różno skutek od rzeczy;

Coś inszego wam na pieczy,

Bo nasze pierwsze ćwiczenie

Starać się o dobre mienie,

A przedsię na to nie myślić,

Aby za to dosyć czynić.

Pacierz

Na ony[235]wasze pacierze

Ledwo że się raz w rok zbierze,

Częstoquesumuspróżnuje,

Oremus[236] mało pracuje,

Ona[237]waszaAlleluja

Jako pani sobie buja,

Acollectaza nią chodzi,

Też sobie na starość godzi.

Amen, ten robi jako chłop,

Bo się k'niemu ma każdy pop,

Bo z tym wijatyk[238]leci w kąt:

Dosyć się nas dzierżał[239] ten błąd

To więc aż do dnia dopija,

Długa nań była feria[240],

Sfatygował się nieborak,

Odpoczywa ubogi żak,

Często sobie oczy chłodzi,

Bo mu drobne pismo szkodzi.

A iżby szanował dusze,

Jako osłem, tak ją kłusze[241].

Beneficja

Nie może mu tak wiele dać

Jako on śmie na nię nabrać:

Kustodya[242], dziekania[243],

Prebenda[244] i kanonia[245],

Abo też owo probostwo,

Chocia piekielne ubóstwo. …

A co to jest sto kóp płatu[246]?

Czym pomóc chudemu bratu

Abo onej siestrzenicy,

Co tam mieszka na ulicy?

Choć w dziewiątym pokoleniu,

Przedsię[247] jednak lżej zbawieniu,

Bo jakoby miał we złocie,

Co da ubogiej sirocie.

A gdzie się co zjawi nowo,

Już rzecznikom bywa zdrowo,

Bo się więc tam prezentują,

Gdy co smacznego poczują.

Trzykroć czasem w Rzymie będzie,

Niż prawie[248] na miestcu[249] siędzie.

Podawce

Podawce[250]więc rozkosz mają,

Gdy się do nich ubiegają,

To się im nizko[251]kłaniają,

Rozlicznie się zalecają:

Tu się obiecują służyć,

Dom ten i potomki mnożyć.

„Wszak jestli co skąd przypadnie,

Wszytko rozdzielimy snadnie[252];

Iście niechcę[253]nic mieć swego,

Społu używiemy wszego[254]”.

Więc prawie mnożą potomki,

Obiegając cudze domki:

Urzędów swych używają,

Bo je „ojcy” nazywają.

A z onych wielkich obietnic,

Ze wszytkiego nie będzie nic.

Pewny kłopot w zysku będzie,

Pleban sąsiad

Gdy już z tobą we wsi siędzie,

Już pewnego sąsiada masz,

Uczyń mu, co iście[255] poznasz:

Pójdzieć gonionego[256]z tobą,

Ma dwoje prawo[257] za sobą[258].

Trudno więc naszemu bratu

Odzywać się do powiatu:

Kłusz się[259]z miasta, Benedykcie,

Boś już w trzecim interdykcie,

A czasem nie chybisz Rzyma,

Chocia to u nas zwierzyna.

To cię będzie przez rok straszył,

Dzwonek tłukł a świeczki gasił[260],

A jestli[261]Bóg nie ustrzeże,

Strzeż się, byś nie zmazał wieże.

Bo naszy[262]mili przodkowie

Snadź[263] nie wszytkich mieli w głowie,

Gdy się w te[264]niewolą wdali,

Na sobie ten szańc wygrali[265],

Bo się w więtszą szkodę wdali,

Skąd się zysku nadziewali[266].

A stąd się musimy trwożyć,

Skąd się miała miłość mnożyć;

Bo to każdy widzi proście[267],

Iż z roztyrku[268] gniew uroście[269],

A boski gniew z nienawiści,

Możemy być tego iści[270].

A z jednej szkody dwie mamy:

Iż was i Boga gniewamy.

Pleban

Wieręm, panie, ja nie tuszył[271],

Abyś tak rozumem ruszył;

Aleć też nie wszytko k'rzeczy,

Ktoby[272] to chciał mieć na pieczy.

A snadź nie wszytko z dowodem,

Zabrnąłeś, jako z niewodem[273]:

Karasia, lina i szczukę[274]

Tak razem wszytko potłukę.

Takież ty teraz na nasz stan

Oborzyłeś się srodze sam,

A równo wszytko szacujesz,

Nic nikomu nie folgujesz?

Anom tak słychał, jako żyw,

Jeden prze drugiego nie krzyw,

A iż się jeden obierze,

Iż wykroczy w swojej mierze,

A cóż owi drudzy krzywi,

Którzy są poczciwie żywi?

A tkniż[275]jedno świeckich urzędów,

Jestli tam nie więcej błędów,

A jako wam też przychodzą,

Bo się tak z wami nie rodzą.

A ze sta z was jeden siędzie

Takim kształtem na urzędzie,

Aby jedno prawdę mnożył,

A swe pożytki odłożył.

Chyba drobnych kęs cześników,

Chorążych, wojskich, stolników….

Tam nic nie przydzie do mieszku[276],

Tej kęs szarej pychy w zysku.

Ale gdyby nie pamiętne[277],

Sędzia

I sędzić też nic niechętne,

Ale więc nie szkoda pracej[278],

Kiedy już kto pewien płacej.

Bo uźrzysz[279]ony[280]proroki,

Kiedy już odsądzą roki[281],

Sporo im więc młyny mielą,

Kiedy się pamiętnym[282] dzielą.

A barzo to łowne[283]pole,

Sporzej[284] młócić niż w stodole.

Choć sieć leda jako[285]stanie,

Jednak wżdy co przypadnie na nie:

Sarna, zając, sobol, liszka[286]

I kuna, jej towarzyszka,

Chocia żadny[287]pies nie goni,

Przedsię jej być jednak w toni.

A gdy z wiatru przydzie[288]snadnie[289],

Czasem cały kożuch wpadnie.

A też gdy jest elekcyja[290],

To jeden drugiego mija,

Ubiegając się o głosy;

Dobrze nie idą za włosy[291].

Snadź[292]to gorsze niż pacierze,

Gdy kto urząd na się bierze,

W którym wiele trzeba myślić,

Jako mu dosyć uczynić[293].

Bo weźrzy[294], ano brat stoi,

Pan przydzie, co się go boi,

Drugi się zdaleka[295]kłania,

Choć na nim szuba barania,

Alić worek z niej wygląda,

Przedsię nań sędzia pogląda.

A snadź trudno w to ugodzić[296],

By też miał Salomonem [być][297],

By się wżdy[298]nie miał nachylić,

Wierę[299] by też nie stał za nic.

A drugi się k'miescu[300]ciśnie,

Choć czasem kto za to piśnie,

Aby z niego był kasztelan,

Kasztelan

Bo z tego ziela roście pan.

Acz iście[301]nie znam rozkoszy,

Gdy się chudzina kokoszy[302],

Bo ta cześć z śmiechem na poły,

Piasek orzą temi woły.

Nadzieją się przedsię cieszy,

Iż się wyszej[303] wstąpić spieszy.

Bo zawżdy ci więcej jedzą,

Którzy bliżej misy siedzą,

A pewniejszy obiad czuje,

Kogo skwara[304] zalatuje.

Bo więc ten, co jeszcze jedzie,

Czasem bywa po obiedzie.

Ale i naszy z nadzieją,

Czasem się tak postarzeją,

Więc onej pychy przypłacą[305],

Bo i swe własne potracą.

Czyniąc dosyć swoim stanom,

Kłaniajcie się kasztelanom,

Ano więc ony[306]pokłony

Barzo nam tępią zagony.

Też uźrzysz[307], a wojewodzic,

Przedsię[308] nasz, brat stoi za nic.

Starosta

Nuż więc starostowie owi,

I tenci czasem ułowi[309],

Bo chocia dzierży arendą[310],

Wżdy jednak ostrzyszki[311] będą.

A choć na liczbie przestanie,

Przedsię dłużen nie zostanie.

Bo łacniej[312]się wżdy wyliczyć,

Niż się na swej trosze ćwiczyć,

Bo się jednak przedsię skwarzy,

Kto co piecze abo warzy.

Zlezie wina[313], zlezie poczta,

Z tego gąsior, z tego kwoczka,

Zabłądzi też jałowica,

Na starostę połowica,

A czasem się wszytka zejdzie,

Wszak to na liczbę nie przydzie.

Nie zawżdy też będzie wołał,

Iżby się kto k'niej przyznał.

Choć i druga niech przybieży,

Czyście tak w trupiech uleży[314].

I z wołkiem bądź, miły panie,

Gdy się nam jako dostanie,

Uźrzysz zasię drugą stroną[315],

Aż drugiego sciąży z żoną.

Mamy więźnia gotowego,

Bo nie wydał czopowego[316].

Temuć gotowem płacić[317],

By ogon i rogi stracić.

A tak na każdym urzędzie

Zawadzać się nierząd wszędzie.

Poborca

I w owymci nie przemory[318],

Który przydzie na pobory:

Zawżdy sporzej[319]do komory,

Gdzie bywają gęste wory.

Przedsięć błądzą owy łany,

Chocia stare kwity mamy,

Ubędzie w regestrze obroku,

Uciekł młynarz tego roku.

A to nam niechcąc[320]przypadło,

Co teraz nowo przysiadło,

Bo gdzie pełno, snadniej[321]ulać,

Na oranym gotowo siać,

A gdzie zaczną gniazdo grosze,

To lezie trocha ku trosze.

Mytnik

A cóż więc dzierżysz o owym[322],

Nie kazić się też surowym,

Co owo na mycie siedzi[323],

Słucha furmanów spowiedzi?

Chodź sam, bracie, po odprawę,

A wszak dawno wiesz[324] ustawę,

Co masz od kamienia płacić[325];

Warujże ceduły[326] stracić[327].

Cóż kto wie, co na cedule,

A co zostanie w szkatule….

Furman z cedułą precz bieży[328],

A szkatuła w kącie leży;

Regestr ni widzi, ni słyszy,

Co chcesz, to tam weń napiszy[329].

Ano więc w tym błędnym lesie

Rada się ręka uniesie,

A kiedy się imie igrać[330],

Trudno ją więc zahamować.

A tak więcejci wam strzedz[331]trzeba

Dusze niż nam z tego chleba,

Który nam snadź nie tak szkodzi,

Bo dobrowolnie przychodzi.

Ale u was tak i owak,

Czasem naprost[332] a czasem wspak.

Żupy

A ów, co wlezie do soli,

I tegoć głowa nie boli.

Już więc i ten szydłem goli,

Bowiem ma wszytko po woli.

Bo każda rzecz, co w sól wchodzi,

Już jej nie leda co szkodzi,

A stara w ludzioch[333]przypowieść,

Iż więc każą tym słono jeść,

Co się owo podszpocili[334],

By się barziej nie skazili.

Iścieć to każdemu zdrowo,

Pamiętaj, panie, me słowo,

Bo a co to wadzi duszy,

Gdy się drobiazgu nakruszy,

Iż się to miotełką zmiecie,

Wżdy się co za to wygniecie.

Bo trzeba rozumu użyć,

Kto dzisia chce co wysłużyć;

Musisz przez nogę, nieboże,

Zwłaszcza, gdy kto wręcz nie może.

Ale co ma pleban prosty

Sejmy

Ugodzić w ty dworski chłosty;

Zwłaszcza w kącie doma siedząc,

Jedno co kęs od bab wiedząc,

Abo słysząc, gdy ziemianie

Siedząc narzekają na nie.

Wierę snadź z sejmu naszego

Nie słychamy[335] nic dobrego:

Już to kielka[336]niedziel bają,

A w niwczym[337] się nie zgadzają.

Podobno jako i łoni[338]

Każdy na swe skrzydło goni[339];

Pewnie pospolitej rzeczy

Żadny tam nie ma na pieczy.

Boć i owi z pustą głową,

Posłowie

Co je rzkomo[340] posły zową,

Więcej też sobie folgują,

A to, co jem[341] trzeba, kują.

Bo jedni są, co się boją,

Drudzy o urzędy stoją[342],

Jako tako pochlebuje,

Gdy co kto smacznego czuje.

Bo acz to jest wielki urząd,

Kto chce łatać ten spólny błąd,

Lecz gdy nie będzie pilności,

A prawej spólnej miłości,

Przedsię z oną płochą radą,

Na chromem do domu jadą.

Drugi też nie dba o sprawę,

Gdyby rychlej[343] wziął na strawę.

Ano, panie, wielka to rzecz,

Kto chce tego prawie[344] ostrzedz[345],

By się ni naczym[346]nie mylił,

Na stronę nic nie uchylił,

Bo gdy przyda obietnice,

Zejdzie się więc i na nice.

Ano się koła smarują,

Jedni czcią[347], drudzy darują,

Pewnie naszemu krok zmylić,

By więc drugiego nachylić.

Dobre pierze, nie zła też gęś,

A co się upiecze, ukęś[348].

Ale, ktoby[349]się chciał obaczyć,

Trzebaby[350] tę sieć lepiej kryć,

Bo snadź wstyd jednego zdradzić,

Jakoż tu o wszytki radzić.

A tak się, panie, jednajmy,

Radszej[351] sobie pokój dajmy,

Bo się kocieł z garncem swarzy[352],

A snadziechmy wszytko szarzy.

Wielkich stanów nie ruszajmy,

Panowie

Tym się zdaleka[353] kłaniajmy,

Boć też jedno ten zysk mają,

Iż się im łając kłaniają.

Bo gdy kogo szczęście wzniesie,

Źle mu co rzec, ledwo w lesie,

Gdzieby[354]jedno zając siedział,

Aby we wsi nie powiedział.

Bo trafić się czasem z wadą,

Choć drugiego zową radą,

Ale przed się z tą ułogą[355],

Ujdzie, chocia targa nogą[356].

A cóż też na tym wygrali,

Bo świebodę[357] za to dali,

A snadź co dobra myśl płodzi,

Wszytko wielkim stanom szkodzi.

Bo to trzeba rozumnie kryć,

Na co mają wszytcy patrzyć,

Bo każdy różno szacuje,

Chocia chwaląc pochlebuje.

Mówiąc jeden ku drugiemu:

„Bógże pomóż panu temu;

Iście mu wszytko przystoi,

Coźkolwie na świecie stroi” —

A drugiego tyka łokciem,

A szepcząc go zowie nokciem[358].

Więc nie zawżdy[359], gdy gotowo,

Będzie jadł, choćby mu zdrowo.

Bo niźli więc nastroji

Tym się na poły przestoi,

Bo azać więc mało tych spraw,

Ten za suknią, ten za rękaw,

Jeden śpiewa, drugi skacze,

Trzeci idąc łaje, płacze.

A wierę więc wielkie mienie

Bogacze

Musi cisnąć i zbawienie.

Bo więc łacniej z tego wyniść

Kto ma z trochy liczbę czynić;

Rychlej[360]się więc uplecie,

Kto wiele rządzi na świecie.

Ale co mamy, to mamy,

Gdy tu świata używamy,

Bo ziemię Bóg ludziom sprawił,

A nieco sobie zostawił.

A iż do żywota mamy,

Mało też o wieczność dbamy.

Co zadrzemy, to zadrzemy,

A wżdy świata zażywiemy.

Ale k' rzeczy przystępując,

Różno stanów nie szacując,

Obaczywszy stany wszytki,

Kogóż dziś mierzą pożytki?

Wszak się dawno rozumiemy,

Na jednym wózku jeździmy,

Wierę mi się tak zda, panie,

Żechmy wszytko nie Rzymianie;

Jednoż ci na świecie byli,

Co prze spólne swe tracili,

A z jaką też czcią tu byli,

A snadź wszytek świat rządzili.

Bo się zawżdy wszytko sporzy[361],

Gdzie się sprawiedliwość mnoży.

Z nas każdy, gdzie swój wrzód czuje,

Zawżdy mu więcej folguje,

Choć drugiego barziej[362]boli,

Niechaj cirpi[363] po niewoli.

Wójt



Panie, słysząc aż straszno stać!

Jakoż prostak nie ma się bać:

Każdy tu, co ji[364]ksiądz liczy,

Ubogiego kmiecia ćwiczy,

Ba, leda jakiem[365]zalotem[366],

Z tym o ziemię, by[367] z wymiotem.

Acz to nie mej rozum głowy

Wtrącać się w takie rozmowy,

Ale łacno mówić z wami,

Bo się szacujecie sami.

Ksiądz pana wini, pan księdza,

A nam prostym zewsząd nędza,

Bo się jednak tym pobracić,

Wójtowi to piwo płacić,

Pan się świeczki, dzwonka strzeże,

A snać[368] jeszcze więcej wieże[369];

Ksiądz biskupa, biskup Rzyma,

Wżdy w każdym stanie przyczyna.

Kmiecia[370] niewola

Ale nam chudym prostakom

Zewsząd cirpieć[371] nieborakom.

Zły dzwonek, a gorsza kłoda[372],

Z obu stron niedobra zgoda.

Bo jako Marcin nastanie,

Snadnie[373] wnet szczkawka[374] przestanie:

Dajże czynsz, dajże kokoszy

Zać więc mało tej rozkoszy?

Dajże sep[375], sery, gęś, jajca,

Długoś rządził, panie rajca;

Mniema, żem ten rok panem był:

To w niwecz, com się narobił.

Dajże jeszcze przedsię owies,

By też więc skakał jako pies.

Rzadkoć mam z ciebie ten obrok,

Boć go czekam przez cały rok.

A to w niwecz, com dał winę[376]

Leda o jaką przyczynę;

Bo tam snadnie o niezgodę,

Często baran mąci wodę.

Bo jako się tego ustrzedz[377],

A co sobie ma prostak rzec?

A zać się on w prawie ćwiczy?

Snadnie go każdy wyliczy,

A zawżdy przystaw[378]u niego,

By u posła tatarskiego.

Urzędnik, wójt, szołtys, pleban,

Z tych każdy chce być nad nim pan.

Temu daj gęś, temu kokosz,

Zać więc z nimi mała rozkosz?

Tłoka

A przedsię na tłokę[379]robić?

Czasem proszą, czasem chcą bić.

Sprawnie ją nazwali tłoką,

Bo tam czasem i grzbiet sztuką[380],

Więc potym przyda pobory,

Snadnie, kto zdrów, będzie chory,

Bo dać by z skóry wyłupić,

Pobory

By jedno duszę wykupić.

A nie daszli, wezmą ciążą[381],

Abo cię samego zwiążą:

By więc i dzieci zastawić,

Musisz się dusznie[382] wyprawić.

A jednak przedsię niesporo[383],

Chocia się tak zbiera skoro[384],

A wie Bóg, gdzie się rozleci,

By jedno[385] wylazło z kmieci.

Nie w jednej to będzie męce,

Biegając przez dziwne ręce.

Poprawi więc kto kołnierza,

Niźli dojdzie do żołnierza.

I on[386]nasz domek odarty,

Co był we troje podparty,

Już wżdy[387]dziś ma gładsze ściany

I komin w niem[388] murowany.

Bo co o tym sprawę mają,

Podobnoć sami mniej dają;

A poznasz to po rozmowie,

Kiedy się swarzą[389] panowie.

Wierę[390]snadź[391]nasze wierdunki[392]

Idą też czasem na trunki,

Abowiem w to trudno ukrócić,

Aby nie miał w ptaki wskoczyć[393],

A zwłaszcza gdy krótko leżą,

Ty już nigdziej nie zabieżą[394].

Ale snadź co nam do tego,

Niechaj patrzy każdy swego[395];

Niechaj oni, co chcą, czynią,

Kiedy ja mam quittacią.

Boć próżno inak[396]szacować,

Wolno piszczkowi[397] tańcować.

Pan się też wymówi wojną,

Acz ma wymówkę niestrojną[398],

I tam przedsię naszy[399]płużą[400],

Więcej niż pan wojną służą.

Bo mu już naspiżuj[401]wozy,

Daj rydl[402], siekierę, powrozy,

Już idzie jako do żupy[403],

Daj wojenne[404], syry, krupy,

Żołnierze

Tochmy[405]więc już tu wygrali,

Żechmy tych krup nasypali,

Dalichmy[406]też na żołnierze,

Będzie dalibóg przymierze,

Jużechmy spłacili[407]długi,

Mamy tam pana i sługi.

Patrzajże jedno po chwili,

Kto cię potka, ten nachyli.

On żołnierz, nasz sługa głupi,

Alić swego pana łupi.

Niedługo panował chłopek:

Wrzeszczy baran, leci snopek,

A jestli[408]nie pomoże Bóg,

I jałochnie[409] wziąć pewno w róg[410].

Zaż to nowina na świecie,

Iż kto kogo może, gniecie.

Takci się chudzina żywi,

Kto kogo może, nakrzywi.

Lecz iście mało rozkoszy

Mają z tej cudzej kokoszy.

Wszak więc ich zapisy znamy,

Kiedy pokryślają tramy[411];

Bo więc kiedy sobie radzi

I nędza im nie zawadzi,

A jeszcze ją sobie śmieszą,

Rzkomo[412] się nadzieją cieszą.

Mniema, iż już skórę niesie,

Chocia niedźwiedź będzie w lesie.

Bo przedsię pić musi i jeść

By na koniec z białego zsieść.

A też się trafi drugiemu

Miasto lekarstwa chromemu

Przetręcić do końca nogę,

By ji dał co rychlej w szkodę.

Bo gdzie nie może być zgoda,

Lepsza szkodka, niźli szkoda.

Każdy, jako może, łata,

Wżdy, czym może, tym napłata.

Jedno[413]nam, wieśnej[414]chudzinie,

Nic niesporo wszędy ginie:

Bo znowu nastanie nędza,

Dziesięcina

Kiedy czas przydzie na księdza,

Gdy chodząc snopki przewraca,

A co tłuszczej[415] kopy maca;

Wnet masz urzędnika z niego,

Choć tobie nie trzeba tego.

Natknieć[416]wieszką[417], kopie w rogu:

„Nie mnie to dasz, synku, — Bogu”.

Acz nie wiem, wieli Bóg o tym[418],

Aż to zrozumiemy potym;

To wiem, iż żyta nie jada,

Bo w stodole nierad siada.

Więc ci jeszcze będzie grozić,

Że mu dusznie[419] musisz zwozić;

Mało jeszcze, iż nań robią,

Muszą wieźć a w łeb się skrobią:

Małom się panu nawoził,

Bo ten jeszcze barziej[420] groził.

Owa wszędy[421]musisz podleźć,

Bo z obiema źle kaszę jeść[422].

Kolenda[423]

Potym bieży po kolendzie[424]

W każdym kącie dzwonić będzie;

Więc wołaIlluminare[425]

A ty chłopku musisz dare[426],

Bo dać przedsię, gdzie wziąć, tu wziąć,

A nie daszli[427], wnet będzie kląć.

Przydzie[428]spowiedź, to się jednaj,

A nie chceszli, coć każe, daj.

Bo więc tam, jako chcą, karzą,

Na koniec do piekła skażą,

A tam niespora odprawa,

Trudno do wyszego[429] prawa,

Bo się tam niedługo radzą,

Na pirwszy rok wszyćko zdadzą.

A snadź lepiej, co dać, to dać,

Aby wżdy mógł apellować.

Kto umrze, kto się urodzi,

Kto ślubi[430], kto się rozwodzi,

I cokolwiek kto chce sprawić,

Musi okrążne[431] postawić,

I kołaczać nie oświęcą,

Aż dasz łopatkę cielęcą.

A tak zewsząd prostym gorze[432],

Głębokieć łakomstwo morze,

A gdzie w co nawięcej[433]płynie,

Tedy tam narychlej[434] ginie.

A ze staby się snadź ozwał,

By już na tym, co ma, przestał;

By nawięcej już miał wszego[435],

Znajdzie wżdy co przyległego,

Znajdzie do sąsiada winę[436],

By miał naszerszą dziedzinę.

Poznasz to po jego słowie,

Bo go wnet nierządnym zowie:

Młod[437], mógłby się jeszcze ćwiczyć,

A mnie tego kęsa życzyć,

Bo mówią wszytcy[438]sąsiedzi:

Szkoda go, iż doma[439] siedzi.

Jaka życzność[440]pana mego!

Snadźby lepiej patrzał swego,

Aby go pobożnie użył,

Czego Bogu nie zasłużył.

Bo wszytko najmem dzierżemy,

Jedno, iż tak nie baczymy.

Wnet wypadaj, kiedyć każą,

Bo bez pozwu wszytko skażą,

A zmylisz prokuracyją[441],

Gdy cię z dzierżenia wybiją.

Ubogi stan

A tak ten swój ubogi stan

Tak rad noszę jako i pan,

I w tym doczesnym żywocie

Snadź o mniejszym wiem kłopocie.

Siedzę jako człowiek prawy,

Nie bodą mię cudze sprawy,

Acz mię trochę nędza gniecie,

To też odcierpię na świecie,

A gdy się każą prowadzić,

A co mi więc ma zawadzić?

Mało mi żal z tej pociechy:

Wylecę jako wróbl[442] z strzechy.

Bogatego śmierć

Bogacza więc szczkawka[443]minie,

Kiedy go teskno od skrzynie,

Od onych miłych pieniędzy,

Co ich snadź nazbierał w nędzy,

Bo czasemby[444]się przemorzyć,

Tedy więc worka dołożyć,

A snadź więcej sam im służył,

Niżby ich z rozkoszą użył.

Bogać sobie nie przekłada

Kiedy więc worka dokłada:

Chce wieś kupić, dwór zbudować,

Staw sypać, kościół murować,

Dziewkę wyda, szaty sprawi,

A syna na dwór wyprawi.

Ale się barzo obłądził[445],

Mniema, by tak wiecznie rządził.

Snadź podobno sam wyleci,

Niż rozposaży[446] ty dzieci.

A ja, piekielna chudzina,

Wylecę, by[447] dym z komina.

Bo trudniej wozem zatoczyć,

Aniżli tak pieszo skoczyć;

A snadniej[448]z gniazda wróblowi,

Niż skrzydłastemu orłowi.

Tak i ty, panie, mądrze gol,

Boć każdego gryzie swój mol;

A nikt nie zwie[449], kiedy piśnie,

Każdegoć z nas trzewik ciśnie.

Pan

A długoż to, wójcie, ma być?

Tak masz wszytki sobie za nic:

Boję się, iż wilka z lasu

Wyszczekasz na sie[450] bez czasu,

Bo sie starać o niezgodę,

Obracając na wspak wodę.

Trudnoć wilka owcą uszczwać[451],

Motyką słońce zwojować;

Bo i prawda, gdy nietrafna,

I ta nie zawżdy miestca[452] ma[453].

Kładziesz na słowa pokrywkę,

Acz w nich masz wolną rozrywkę,

A na wsze strony dzwonka ruszasz[454],

Wszędy na kolbę pokuszasz[455].

Powiedasz[456]o swej niewoli,

Wszak słuchając głowa boli.

A co ty masz więcej myślić?

Zrobiwszy dzień, czynsz zapłacić.

Nie myślisz o żadnej sprawie,

Ni o wojnie ni o prawie,

Jako pies na piecu tyjesz,

Siedząc w karczmie, gębę myjesz,

Bo pan musi strzedz[457]twej krzywdy,

Aby jej niskąd[458] nie miał nigdy,

Ale pana nikt nie strzeże

I sam nie zwie[459], gdzie sie[460] zrzeże[461].

Bo dziś u każdego prawa

Prawo

Zwłaszcza prostym trudna sprawa,

Wszytcy więc bywamy krzywi,

Ledwy[462] sie chytry pożywi.

Bo dziś nasza sprawiedliwość

Czyni ludziom wielką chciwość,

A nie spi na nię bezpiecznie,

Bo ją iście[463] stracisz wiecznie.

Bo jeden waży na pokłony,

Drugi chwyta za zagony,

A trzeciego ufukają,

Leda mu co tam zabają,

Aż mój, co porywał wodzą[464],

Już nim w uździenicy chodzą.

Wieręć lepiej, miły brachu[465],

Jednaj sie[466] z tego przestrachu.

Dary

A drugiemu idą dary,

Tu więc już tam niemasz[467] miary.

Bo ty zdawna[468]tę moc mają,

Każdą srogość ukracają,

Czasem i przysięgi łamią….

Wiele ich na ten wrzód chramią[469].

Bo aczby właśnie miało być,

Wszytko na stronę odłożyć,

Strach, miłość i powinności,

A trwać przy sprawiedliwości,

Jedno[470]brać Boga przed oczy —

A ktoż z tego nie wykroczy?

Bo dobry zawojek[471]w zimie,

Kiedy kto weń grzbiet uwinie;

Nie zawadzi też koniczek,

Wałaszek[472], inochodniczek[473],

Bo szkoda tej starej dusze,

Iż sie[474] na złej szkapie kłusze[475].

Wie, iż źle, czasem sie boi,

A jednak przedsię[476] przy swym stoi;

Bo by nierad, tedy musi,

A zać go więc jeden kusi.

Prokurator

Bo owy prokuratory

Ma na się tęgie doktory.

Bo więc owi zwolennicy,

Gdy sie[477] zejdą w kupę wszytcy,

Nie jednemu zmylą szyki,

Mówiąc rozliczne języki[478],

A kogo chcą, sucho zmyją,

Stawiąc tę Babiloniją.

Już wnet gębę wzgórę wznosi,

Gdy go kto o swą rzecz prosi,

Tu wnet zdaleka[479]załawia,

Trudnościami sie[480] wymawia;

Aby nie dla twej przyjaźni,

Zmył by sie na suszy w łaźni;

Ale ukaż rychlej swą rzecz,

Boć mi barzo pilno iść precz[481].

Więc tu czcie[482]a głową chwieje,

Z onego sie prawa śmieje.

A to, nieboże, na kroku,

Małoś tu nie stracił roku.

Rozlicznie cie będzie winił:

Złe masz prawo, źleś uczynił;

Nie będzieli mej pilności,

Iście nie ujdziesz trudności;

Ale gdyby chciał dołożyć,

Mogłoćby twe prawo ożyć.

Jeszczeć bych ja dziurę nalazł,

Kędybyś z tej sieci wylazł,

Trudność prawa

To sie już ciągni[483]jako lis,

Daj od minut[484], daj na zapis,

Daj pamiętne[485], dajże winę[486],

Leda o jaką przyczynę;

Targuj, rozłożonoć kramy:

Pozwy, minuty, membrany[487].

A niż odprawisz doktora,

Tedyć ubędzie pół wora.

Zać tam mało krotofile,

Ni by sie[488] nasłuchał mile.

Woźny woła, sędzia zdawa,

Drugi w wiązanie zeznawa,

Trzeci cię z boku przytyka,

Sąsiad sie k'wiosce przymyka,

Snadź by sie tam nie nasiedział,

Kto o tym przed tym nie wiedział.

A niż[489]będzie koniec tego,

Musisz skakać zajęczego.

Kłusz sie[490]na wiece z powiatu,

Ćwicz sie, a dziwi sie[491] światu,

Potym pociągniesz za dworem,

Tam więc już miej rozum z worem,

Bo tam leda o przyczynę[492]

Rozwiążesz grzywnie suprymę[493].

Potym cię puszczą do grodu:

Mniemasz, że już chwała Bogu,

Jeszcześ nie prawie uleżał,

Ledwyś tu pół kresu zbieżał,

Jeszczeć nie koniec przestrachu

Ciągń sie[494] przedsie, panie Machu:

I tam ci bóty[495]podszyją,

Niż wezmiesz egzekucyją[496].

A snadź co utracisz na to,

Kupiłby tak wiele za to.

Bo gdy przydzie na jednanie[497],

Przedsięć w onej klobie[498] stanie,

Ale iż pociechy nie dał,

Zda mu sie, iż wiele wygrał.

Ano dawno ta pociecha

Wszytko mu wywlekła z miecha[499].

Czym sie było innym cieszyć,

Niż upór wieść a nie mieć nic.

Krótka radość a żal długi,

Może sie[500] nakarać[501] drugi.

Lepiej sie doma[502]osędzić[503],

Niż w tym głuchym lesie błędzić,

Bo zaż jedno ten świat rządzi,

Który za pięć groszy sądzi,

I owić sie domacają,

Chocia więc doma siadają.

Lecz, iż to przewara[504]stara,

Wiele może pycha szara.

Wojna

Przydzie wojna, to wiec krępuj,

Chleb susz, szołdrę[505], krupy gotuj.

Choć narzekarz[506], panie wójcie,

Ale nam przedsie niestocie.

Iście drugi zmyli kroki,

Kiedy przyda owy[507] roki[508],

Co je więc wiciami zową,

Wierę drugi zwierci głową.

Trudno tam brać do powiatu,

Ćwicz sie[509], włócząc sie po światu.

Ano więc kolasy skrzypią,

Po drogach sie krupy sypią,

Ano wszędy za tobą mróz,

Szkapa ustał, złamał sie wóz,

Ano więc za szyję kapie,

Jeść niemasz[510] co onej szkapie;

Panowie wędzonkę ciągną,

W krupach sie myszy zalęgną,

Drugi też z kijem wendruje[511],

Kury po wsiach popisuje,

Więc toż czasem miasto[512]kura[513]

Przepadnie sie na łbie skóra.

Czasem na się ten kij nosi,

Lepiej ów zwyszył[514], co prosi;

Bo więc każdemu żal swego,

Paś na swym, niechaj[515] cudzego.

Trwoga

Nuż kiedy nastaną trwogi,

Wnet na łbie urostą rogi,

Kiedy w bęben zakołacą,

To więc uzdy, czapki tracą.

Co więc kto może, to chwyta,

Drugi swego konia pyta;

Bieży, popluskał sie kaszą,

Bo go szpetnie z tyłu straszą;

A niźli przyjdzie do szyku,

Nachodzi sie drugi w łyku.

Otożeś zyskał, nasz panie!

To nic, co sie w łeb dostanie.

Szkoda wojenna

A cóż z tego za pożytek,

Ukaże to sposób wszytek;

Snadź tknąwszy wszytki osoby,

Żadny nie ujdzie bez szkody,

Bo gdy sie już wszytcy skupią,

To więc z księdza, kmiecia łupią.

A ktoby[516]mógł oszacować,

Co samych będzie kosztować,

A przedsię nic nie wygramy,

Chocia tam sami bywamy:

Bo snadź lepsza rządna trocha,

Niźli wielkość, kiedy płocha.

Ale tknąwszy równo osób,

Snadźby sie mógł znaleźć sposób,

Iżby krup wozić nie trzeba,

A nie męcząc tego chleba.

Lecz sie bawimy na łupiech,

Wiele nas ulega w trupiech[517]

I wyliczać mało trzeba,

Co tego prożnego chleba.

A snadźbychmy lepszy byli[518],

Gdybychmy społu[519] gonili,

Nie jedno[520]by zając wypadł,

Czasemby[521] i wilk nie dojadł.

Mychmy chudzi, mało krzywi,

Ledwechmy swą trochą żywi,

Przedsię każdy swój kres zbieży,

Acz tłustszy, w kącie uleży,

Wyglądając na każdy czas,

Bronić sie abo łomić[522] las.

Bo i to czasem pomoże,

Podleźć, kto skoczyć nie może,

A wielki to rozum uciec,

Gdzie nie równo nogami siec.

Wy, duchowni a panowie,

Co macie w workach i w głowie,

Strzeżcie zamków a kościołów,

By z nich nie było popiołów,

Bo w nich złota, srebra wiele,

Nacz[523] ważą nieprzyjaciele.

A do tych złotych kielichów

Ostrzegajcie z ordy[524] mnichów.

A snadźby więtsza przyczyna

Dać na to, niźli do Rzyma;

Bo nic w rozkoszach po złocie,

Potrzebniejsze nam w kłopocie.

Namci snadniej[525]od swej trochy,

Gdy zajdą jakie popłochy,

Nie czekam pewnej nowiny,

Wylecę, by[526] bąk ze trzciny.

A kto ma motyla gonić,

Woli sie z jastrząbem[527] łomić.

A snadź snadniej bogacz zginie,

Bo go więc teskno od skrzynie,

A snadniej kożdego ptaka

U gniazda jąć, nieboraka.

Aleć sie w tym mało czują,

Przedsie nam grzywny smakują.

Tenże dziś błąd, co i łoni[528],

Każdy na swe skrzydło goni[529],

A prze nasz własny pożytek

Ginie pospolity użytek.

Ano snadź lepiej przeboleć,

Niż krótko stękać a smierć mieć;

A lepiej, iż palec boli,

Niż wszystko ciało w niewoli.

I mądry, gdy dom buduje,

Co rychlej końca pilnuje;

Już piec, komin, stoły, ławy,

To już więc drobniejsze sprawy,

Bo gdyby nie było dachu,

Snadźby pan piec był w przestrachu.

Ja mówię, cobych rad widział[530],

Czynić może, kto będzie chciał,

Bo snadź, by nalepsze zdanie,

Przedsię na nim nie przestanie.

Pleban

Wierę, panie, trudno snadź ksiądz

Tak wiele ma w swym łbie dosiądz,

A iście plebania głowa

Prosta na ty[531] wasze słowa

Ale sie tak płotu dzierżąc,

A nikomu sie nie mierżąc,

Może, co chce, kto chce mówić,

Wszak z mej rzeczy[532] nie będzie nic.

My tak więc od tych słychamy,

Co je wżdy za mędrsze mamy,

Iż na każdej ziemskiej sprawie

Kocha sie każdy w swym prawie.

Świeckim jest ta sprawa dana

Bronić kmieci i plebana,

Bo go pan i ksiądz używa,

A teraz rzadko bogat[533] bywa.

Kmiotek prosty na robotę

Wszytkę wydał swą prostotę,

A to jego wszytka chciwość

Mieć pokój a sprawiedliwość.

To mu sie działem dostało;

Nam wszytko inne zostało.

Duchowny stan jest tak sprawion[534],

A na ten urząd postawion[535]:

Prosić Boga za świecki stan,

W którym zależy kmieć i pan.

Więc ksiądz strzeże wiatyka,

Kmiecia też pilna motyka.

Wam, co was rycerzmi zową,

Należy mur przebić głową.

Lecz, gdyby tak na to przyszło,

Tejby głowie na złe wyszło,

Bo by był łeb w silnej męce,

By[536] mu nie pomogły ręce.

A tak i my, gdychmy różno,

Snadź zorzemy piasek próżno,

Choć nas wiele w pługu chodzi,

Przedsie sie nic nie urodzi,

A każda rzecz, kiedy różna,

I słabsza i czasem próżna.

I koła sie snadniej[537]toczą,

Kiedy wszytcy czterzej[538] skoczą,

Ale gdy siodłowy[539]mdleje,

I woźnica złej nadzieje:

Już mu droga nie tak spora,

Kłusze[540] milę do wieczora.

A my snadź prawie na suszy

Uwiąznęliśmy po uszy,

A co dalej więcej lgniemy,

Jeśli społu nie dźwigniemy.

A tak wy, panowie mili,

Dobrzebyście uczynili,

Byście prawie w to wkroczyli,

Boście sie nam przeoczyli:

Na nas, na kmiecie wołacie,

A sami sie ochylacie[541].

Szukajcie też czasem drogi,

Aby wżdy wytchnął ubogi,

Bo i szkapy nie tak wloką,

Gdy jedno[542] jednego sieką.

A ciężej przydzie na owy,

Kiedy ustanie siodłowy[543].

Ale wy przedsie niedbacie,

Dawno te dziurę łatacie,

A niesporo jako gorze,

Przedsie sie wam zawżdy sporze.

Bo zać to nowa biesiada,

Jako nastała ta zwada;

Pan sie o tym z księdzem swarzy[544],

Wójt przedsie złe piwo warzy,

A tym zawżdy zamykają:

Wójt płaci, księdzu nałają.

Chocia czasem nie barzo krzyw,

Każdy swego strzeże, kto żyw;

Tknicie sie też jedno sami,

A ciągnicie się równo z nami,

A zjednajcie komisyją,

Rozwieść tę kontrybucyją[545].

Boć jako skoro nastała,

Tak wnet z wiardunkiem[546] ślub brała,

A nie będzieli rozwodu,

Doczekacie po nich płodu.

Bo acz sie więc wszytcy znoszą,

Co ich na ty gody proszą,

Ale nie wszytkim smakują

Bo więc nierówno tańcują.

Ksiądz więc z wójtem tam herst wodzi[547],

A też tym nawięcej szkodzi;

Pan siedzi jako starosta,

Temu gody, swatkom chłosta.

Ale by tak udziałano,

Iżby równo nalewano,

Iście w każdej krotochwili

Weselszyby goście byli.

I nie tak snadź wielka szkoda,

Gdzie się trafi spólna zgoda,

A kiedy pójdziem koleją,

Rychlejci nam drugą naleją,

I gospodarzowi mniej wadzi,

Kiedy sobie goście radzi,

Ale gdy jeden ulewa,

Każdy tego nierad miewa.

Wójt

Ja już jedno łbem kołyszę,

Dziwując sie, co tu słyszę;

Bo my jedno[548]przysłuchamy,

A zdaleka[549] zaglądamy,

Dziwując sie, co sie dzieje,

A czemu tak świat tępieje.

Prawdę mówisz, miły księże,

Dobrzeć, gdzie wszytkich dosięże.

Ale cóż mamy temu rzec?

Trudnoć suche łyka odrzeć.

Rozmyśli sie więc każdy wczas,

Bo owo zły na nas niemasz[550].

Zbytki

Coż to czyni, jedno[551]zbytki

Tyć każą wszytki pożytki,

Tyć nam wszytkim łupią oczy,

Bo każdy z miary wykroczy.

Jako tako gdzie wziąć, tu wziąć,

Wżdy sie jednak przedsie ciągnąć.

Potrawy

Zaż dziś nie dziwne potrawy,

Aż wielkim kosztem przyprawy,

Aż czasem owi, co siedzą,

Nie zawżdy wiedzą, co jedzą:

Ano jedna z złotą głową,

A czart wie, jako je zową.

Żacy więc nam powiadają,

Co im tam w garnki dawają[552]:

Jakieś torty trudnonosze,

Toć dziś barzo tępią grosze,

A bogacą cudze kramy,

Pozłocone marcepany,

Nuż uspaniny, cenadry[553],

Pozłocisty baran z fladry.

Ano snadź lepszy, co wrzeszczy

I mieszek po nim nie trzeszczy,

Bowiem z niego dwoje żniwo[554]:

Mięso zjeść, skóra za piwo,

A rogi dać na grzebienie;

Nie zawżdyć zdrowy jelenie.

Nuż co kosztuje piwnica,

Zbytek w piciu

Toć więc boża tajemnica.

A takie picia nastają,

Co je dziwno przezywają.

Bo nasz szołtys[555]ma tam syna,

Co więc strzeże tego wina,

A iście kto kogo chce czcić[556],

Musi sie dziś mieszek pocić.

Ciągni sie[557], panie Walanty,

W piniolle[558], w alekanty[559],

To słodkie a to korzenne,

A to ma barwy odmienne,

Obejrzcież, panowie moi,

Bóg wiedz, już trzeci rok stoi.

To więc we wsze kąty leją,

A drudzy sie spiwszy śmieją,

Podstoli, kuchmistrz, podczaszy,

Każdy swój garniec wystraszy.

Bo drzy łyka, póki sie drą,

A co wiedzieć, kiedy pomrą.

A teraz wżdy, póki żniwo,

Już więc zadziera co żywo,

A czasem drudzy nie znają,

Czego im więc nalewają:

Ipokras abo trywijał,

Co on dba, gdy szyję nalał.

Bo co panom nalewają,

K'temu sie więc wszytcy mają.

A ty insze picia proste

Mają to za drobne chłosty,

Muszkatellę, małmazyją[560],

To już więc tą pijał liją?

Więc mu nazajutrz smakuje,

A gdzie darmo pić nie czuje.

Nie lza[561]jedno[562]z wami płacić,

Przydzie sie z mieszkiem pobracić.

Więc sie tu, jako lis ciągnie,

A z tego sie szpital lągnie[563].

Ano czasem, bracia naszy[564],

Lepiejby przestać na kaszy,

Niż sie w wielkie koszty wdawać,

A na wioskach dług zeznawać.

Bo pomni[565]na to, nieboże,

Miernie długo trwa

Iż mierne[566] dłużej trwać może,

A żadnemu nie przystoi

Cokolwiek nad swój stan stroi.

Snadź przystojniej po staremu

Folgować stanowi swemu,

A wedle starych kwitacyj[567]

Kto nie ma zacz[568], ten piwo pij,

Bo barzo[569]z owego wina

Zamnoży sie więc chudzina[570].

Wszakeś Polak, dzierż sie swego

Seropu[571] przyrodzonego[572],

I na tym sie, co uwarzysz,

Natańcujesz i naswarzysz[573],

A niechaj[574]tego kramnego[575],

Boć sie skazi płeć[576] od niego.

A snadź jakoż to powstało,

Dziwniejszych wrzodów nastało?

Przygody pijanych

Zać mała o tym praktyka:

Podagra, fluks[577], scyatyka[578],

A niemała w ludziech[579]dziura,

Jako nastała pleura[580].

Cóż to czyni, jedno[581]zbytek

Ukaże to sposób wszytek[582]:

Pić gorąco, korzenno jeść,

Musi drugi przez czasu sieść[583].

Bo nie pomoże piguła,

Kiedy w bok kole rywuła[584].

Doktor stojąc w możderz[585]tłucze[586],

Pan stracił od zamku klucze,

Więc mu leje w gardło serop,

A on zdycha opiły chłop:

Wygrał, iż był na biesiedzie,

Zsiadł z konia, na deszczce[587] jedzie.

Każdy to sowito[588]płaci,

Zdrowie i pieniądze traci.

A to wszytko zbytki mnożą,

Nie jednego ty[589] w grób włożą.

Gracze

Nuż jakie dziś gry nastały,

Z których ginie koszt niemały.

Dziwne fluksy[590], turmy[591], rusze[592],

Aż drugi na stole kłusze[593],

Bo sie więc już nie rozmyśla,

Póki stołu stawa[594], kryśla,

Bo musi przybrać na nowe,

Dał teraz schować gotowe.

Klenotki sie pocierają;

I ci tracą, co nie grają,

Bo więc kiedy sie rozprawią,

Iż już jednego odprawią —

Siedzi, podjął rękę, śpiewa,

Ciągnie sie[595], rzkomo poziewa,

Ale bodaj mu tak psia mać,

Jakoć mu sie wtenczas chce spać.

Ciągnie za palec drugiego,

Aby mógł zwlec sygnet z niego,

Barzoby rad temu sprostał,

By mu jako stryjem został.

A cóż z tego potym roście[596]?

Każdy sie domyśli proście[597]:

Fałsze, przymówki, niezgoda,

Krótka radość, długa szkoda.

Bo ślubi wrócić w godzinie,

Więc ledwy[598] w rok, czasem zginie,

Bo acz wygra, wżdy niesporo,

Gra nie czyni pożytku

Wnet sie to rozleci[599] skoro[600],

Bo sie wnet zbieży, co żywo,

Daj od kart, dajże na piwo,

Daj za świece, daj piszczkowi[601],

Każdy, kto może, ułowi.

Prawie to na nie bicz boży,

Nie jednego z pychy złoży.

A snadź tknąwszy różno wszego

Mało rozkosz z zysku tego.

Jakoby złe piwo warzył,

Bowiem sie cały dzień swarzył[602].

A to k'temu ma na pomoc,

Iż to już nie spał drugą noc.

Idzie, zbladł, spuchły mu oczy,

Jako pijany sie toczy…

Nadobny to zysk, mój panie,

Gdy każdy na swym przestanie,

Ani komu nie bywa krzyw,

Kiedy kto swym poczciwie żyw.

A tak giniecie, panowie,

Tracąc razem koszt i zdrowie.

Bo więc i rozum zabłądzi,

Gdy kogo dobra myśl rządzi.

Myślictwo

Abo też myślictwo owo,

I toć nie każdemu zdrowo:

A snadź kto sie w nie prawie[603]wda,

Już wszytkiego za nic nie ma,

Już wyprzągaj naręczniego[604],

By napilniej[605] trzeba tego,

Bo owo gniady leniwy,

A siwy barzo sadniwy[606].

Trąb co rychlej a psy zwieraj[607],

Zwołaj czeladź, konie siodłaj,

Bo teraz dobra pogoda,

Iście jej zamieszkać[608] szkoda.

Więc gniją na polu kopy,

A pan w lesie wrzeszczy z chłopy,

Ze psy sie po polu goni[609],

Żyto, owies, wszytko łomi[610].

Był tu pożar[611], owo lezie,

A szach[612] już wisi na brzezie[613],

Barzoć mu sie więc chce łowić,

A on już trzy dni nie jadł nic.

I myśliwiec słabo trąbi,

Zać go jedna nędza gnąbi:

Mróz ciśnie, w brzuchu przemiera,

Wlazwszy w kierz[614] więc tarnki[615] zbiera,

Czapkę straci, suknie zdrapie,

Oba boki odrze szkapie,

Czasem go przed sobą pędzi,

Kiedy mu dobrze przynędzi.

Radby gdzie dopadł[616]gorąca,

Wolałby piec niż zająca.

A pan został, proso łomi,

Więc sie tu z chróścielem[617] goni.

Padła szachu, padła strusie[618],

Wieręć mu być tu w tyra prosie.

Ugoniwszy z szkapy zskoczy,

To dopierko znowu tłoczy.

Więc gwiżdże a na brzuch leży,

A szkapa do domu bieży;

Uzdę straci, siodło stłucze,

Sam sie milę pieszki[619] tłucze.

A dobrze tak, ma dubiela[620],

Stanie mu więc za chróściela[621],

Więc rzepy miasto przepiórek

Narwie w wacek[622] i w kapturek.

Jednak też to nie złe pole,

Gdy jej niemasz[623] doma w dole.

Bo więc każdy, kto się w to wda[624],

Snadź o żadną już rzecz nie dba,

O tymże cały dzień mówi,

Jako Pożar z Kruczkiem[625] łowi.

Wnetem ja, Matuszu, tuszył[626],

Gdy go skoro za las ruszył,

Iże nam trudno miał uciec,

Bo mój Nieprosz[627] stoi za sieć.

To już na to do dnia pije,

Wyga sie skrobie a wyje.

Nabierz mąki, niemasz[628]tłuczy,

A do połcia kłotkę stłuczy,

Bo iście to zasłużyli,

Aż do południa gonili.

Więc jako połcia nie stanie,

Jédzże chudy groch, nasz panie,

A i kapusta będzie wczas,

Uciekł zając głęboko w las.

A czasem, choć ji uszczuje,

Przedsię nie wiele[629] zyskuje;

Bo sie trzeba w gębę sparzyć,

Kto ji[630] chce dobrze uwarzyć.

Nie oprawisz[631]tam nic z chrzanem,

Musisz sie pobratać z kramem.

Ano snadź jestliś[632]równy pan,

Wierę też niezły z octem chrzan,

A snadź z nim weselszy będziesz,

Niż gdy z pieprzem z wioski siędziesz.

Bo kto pierno[633]jada, chce pić,

A piwo więc stoi za nic,

Bo kramne za kramnym chodzi,

A oboje przedsię szkodzi.

Koszt około białych głów

Nuż więc owe białe głowy,

I toć nie z pożytkiem łowy;

Tam nic nie oprawisz wackiem,

Szofać Grzegorzowi z Maćkiem.

Bo więc ów slężak[634]z forbotem,

Lisztewka, bryżyk ze złotem,

Nuż kaplerzyk[635]z obojczykiem[636],

Teperelle[637] z gorgulikiem[638],

Iścieć skarbu nie umnoży,

Niźli[639] to na szyję włoży.

Nasze to niewiasty znają,

Co więc w tych dworzech bywają,

A mówią, iż gęste cewki[640]

Wychodzą na ty listewki[641],

Często sie kłusze półkopek,

Aż musi wleść[642] w regestr[643] chłopek.

A o tymże wszytka rada,

Rozmowa białych głów

Gdzie sie zejdzie ich biesiada:

Ukaż ten kołnierzyk, siostro,

Bo nań trzeba patrzyć ostro,

Bo w nim wzorek barzo drobny,

Ale wżdy przedsie nadobny.

Bych miała wzorek gotowy,

Spatrzałabych na czeplowy,

Choćby więcej złota weszło,

Boby[644] mie[645] jednak szyć teszno[646].

I węgierskim szyciem snadnie,

Mógłby to uszyć nieżadnie[647],

Aleby snadź cudniejszy był,

Gdyby na nim perły sadził.

Nuż ty, mój namilejszy panie,

Dajże co narychlej na nie,

A wszak jestli co zostanie,

Wam sie kołnierzyk dostanie.

Jednak chodzę, by łoktuszka[648],

Ni perełki ni łańcuszka;

A jako dzisia[649]upstrzony

U uboższych mężów żony,

A ja i w święto w żałobie, —

Nie mnieć to sromota[650], tobie.

Jarmark

Więc sie na jarmark oboje

Wloką na ty[651] miłe stroje,

A tego snadź zabaczyli[652],

Iż nie wiele[653] naliczyli.

Ano to niecudny wzorek,

Kiedy w skrzyni próżny worek,

Ale co wadzi skosztować,

Owa nam będą borgować[654].

Więc sie włóczą między kramy,

Poszargają stare bramy,

A niemasz[655]zacz[656]kupić nowych,

Bo więc trudno bez gotowych.

A kramarki, co je[657]znają,

Więc im bryże[658] wywieszają,

A jestli co na borg dadzą,

Przedsie sie na tym nie zdradzą,

Bo da drożej połowicą,

Pani płaci jałowicą,

Abo siemieniem[659]z nabiałem,

A przedsie nierównym działem.

Bo jednak, czymkolwiek płaci,

Drugą połowicę traci.

A gdy sie domek wyniszczy,

Tedy ty, panie, w garść piszczy[660],

Bo, acz nierówno, ciągni sie[661],

Boć być w jamie, panie lisie.

A tak, panie, ta utrata

Zniszczyła świat po ty[662] lata,

Wiele zacnych domów zeszło,

I drugich więc bywa teszno[663].

Kiedy przydą owy gody[664]

Niejedny tam więc przygody:

Jedni z wiosek postępują,

Drudzy płatów[665] przypisują,

A ono, co nakupili,

Dawno drudzy zastawili.

A prędko ta pycha minie,

Gdy razem bram[666] z wioską zginie.

My chudzina przedsie w męce,

Tłukąc sie przez cudze ręce,

Bo każdy folgując sobie,

Wszystko chce zwysić[667] na tobie.

A tak, dziwno sie swiat toczy,

Krzywe ma fortuna oczy,

Choć nic tego nie baczymy,

Acz złe, wżdy sobie tuszymy.

Ale by sie każdy uznał,

A nad stan sie nie wyciągał[668],

Wieręby snadź własniej było,

Każdemuby mniej szkodziło.

Jestli baczysz, żeś chudzina,

Pij piwo, a niechaj[669] wina;

Nie czyń sie pawem[670], jestliś kur,

Niemaszli[671] sukniej[672], wdziej kaptur.

Bo to już nastało dzisia,

Leda na kim szuba lisia,

A też lepak[673]drugi wisi,

Zawiódł go zawojek lisi.

Ale bychmy poniechali[674],

A na równym przestawali,

Znaczniejszeby domy były,

Wszegoby sie napełniły[675].

A stąd on dostatek roście,

Czymby uczcić ony goście,

Którzy ten obyczaj wnoszą:

Jadą, chocia ich nie proszą,

I pan ich czasem nie czeka,

Co nadalej precz ucieka.

Niedba, by mu odeczcili[676],

By go jedno w las puścili.

Ale snadź nie wytrwa głowa,

Zwłaszcza prosta na ty słowa.

Nasza rzecz, prostych, paciorki,

A wy przedsię szyjcie wzorki.

Pan



Wójcie, głębokoś snadź zabrnął,

Patrzaj, by sie nie ochynął[677].

Barzoś na szrot puścił mowę[678],

Radzęć, chowaj ciepło głowę,

A wszędy ruszasz[679]zuchwałych,

A k'temu stanów niemałych:

Graczów, myśliwców, pijanic,

Wszytki sobie tu masz za nic,

Utratniki, białe głowy

Ruszasz zuchwałemi słowy.

Byś wiedział, że z tych każdy stan,

Zda sie sobie być wielki pan,

Wszytko sobie lekce waży,

Ni zwiesz, gdzie cie który zgładzi.

Ale snadź, mówiąc ku prawdzie,

Wielkieć zbytki wszędy najdzie[680],

Które dziś stroją bogacze,

Bo tłusty, jako chce, skacze.

Owym to więc chudym wadzi

I zskapieją[681] z tego radzi.

A iście rzadki z tej drogi,

Aby nie zepsiał[682] na nogi,

Bo sie trafi taka wytecz[683],

Iż sie więc obróci w niwecz.

Ale, by miał wiecznie chramać[684],

Trudno przyrodzenie[685] złamać.

Przedsie (sie) z tłustemi równać,

Jako w targu taniej nie dać.

Szaty

Zać sie dziś nie pstrzą sajany[686],

Chocia ich drudzy nie znamy,

Abo owy stradyotki[687]

Toć dziś barzo dębią[688] kmiotki.

Drugi więc swą wioskę mija,

Rozwiodła go z nią delija[689].

Ów wżdy[690]on[691]nasz dawny jarmark,

Snadź wżdy nie tak krzyw nieborak.

Ale tam rzadko bywa pan,

Gdzie rządzi czuha[692], dołoman[693].

Drugiej aby nie poznali,

Więc ją rajtarką przezwali.

Ano to stara przewarka,

Rad bywa smard[694], gdzie rajtarka[695].

Aż już i drugich nie znają

Jako je więc przezywają.

Czasem drudzy krawca proszą:

„Uczyń mi, jako dziś noszą”.

A czemu nie jako wczora,

Zaż to iny rok z wieczora?

Więc do każdej inna sprawa,

Inakszy[696] krok i postawa,

Bo w szyrokiej[697]też szerzej krocz,

Strząsaj głową, czasem poskocz,

W węszej[698]sie trzeba przygarbić,

Drobniej stępać, kuczmę[699] skrzywić,

Niewysoko wznosić nogi,

Aby brząkały ostrogi,

Wąs pomuskać a czołem bić,

A to wszytko stoi za nic.

Gamraci[700]

Więc tu ze wsi do wsi jadą

I przezwali to biesiadą:

Anoby lepiej zwać nędzą,

Bo sobie szkapy wywędzą.

A zać ich więc mała rota,

Stoi całą noc u płota,

Rano pan woła gorzałki,

W stajni nie słychać opałki:

„Wywiedź konie, czas nam jechać”.

Ale wżdy źle nie pożegnać,

Więc sie rzkomo porywają

Ano ich nic nie wciągają.

Chodząc sie po izbie kłóci,

Trzykroć sie ode drzwi wróci,

A drugi sie rozniemoże[701];

Cóż ci sie stało, nieboże?

Trzebaby[702]różanej wódki

Wypędzić mu ze łba kotki.

Więc sie chodząc za bok chwyta,

Jestli[703] co pozdno[704] jadł, pyta.

Anoby jedno[705]co dano,

Jadłby przedsię, chocia rano,

Więc pod rękę upatruje,

Jestli go panna żałuje.

Ale snadź by mi przyboleć,

Przedsię za jej zdrowie wypić.

To się czasem na czczo spiją,

Łby sobie piwem pomyją,

Kampustem[706]sie popluskają,

A ostatek podrapają.

Czeladź woła: „Już czas wsiadać;

Boć nam nic nie dadzą śniadać[707]!

Koń stoi, podgina nogi,

Choć ma na łbie z pierza rogi,

A na szyi wisi dzwonek,

W tyle czyrwony ogonek.

Więc wsiadszy nań chce, by skakał,

On, by umiał, snadźby płakał,

Bo to już nie jadł drugą noc,

Zginęły mu skoki i moc.

Więc sie tak włócząc, nie służą,

A gdzie mogą, tu się dłużą.

A tak schodzą bracia naszy[708],

Nie jeden się więc przestraszy;

Bo kiedy już nie będzie nic,

Dopieroby chciał rządnym[709] być.

Ano było snadź lepiej wczas,

Dworzanie

Niż teraz, gdy na czym niemasz[710].

Aleć i w owych przemory[711],

Co sie cisną miedzy[712] dwory,

Bo barzo mieszek[713]niespory[714],

Ciągnąć się[715] na owy[716] wzory,

A barzo[717]nam tępią dziatki

Owy haftowane kwiatki,

Więc rzezane[718]nogawiczki

Więc aksamitne trzewiczki,

Więc tu chodzi jako kurek[719],

Natknął[720] za bieretek[721] piórek[722],

Więc czapka mało nie wzleci,

Ale mieszek barzo śnieci[723].

Ten przedsie przez pióro goni,

Jakoż sie obłamał łoni[724],

A trudno ji[725]naszychtować[726],

Kiedy niemasz[727] co weń schować.

Bo to złe nastało na nas,

Ten aksamit i ten hatłas[728].

Już dziś sukno stoi za nic,

Mówią, iż w nim ciężko chodzić.

Lecz snadź więc ciężej, mój panie,

Gdy i tego nie dostanie,

A zszywa drugi ony[729]płaty,

Co leda nacz[730] podarł szaty,

Na kuglarstwa, na maszkary,

Czyniąc Cygany, Tatary.

Radby potym, by mógł, sprostał[731],

By prawym Polakiem został.

Trudno więc odmieniać twarzy,

Gdy kto już w swym garnku warzy.

Kupcy

Więc i owi z niszych[732]stanów,

Choć nie mają płatów[733] z łanów,

Uprzejmie sie na to sadzą,

Nikomu naprzód nie dadzą.

Ale ty nie patrz na tego,

Ten snadnie zwetuje swego;

Ten jeszcze, co stracił łoni[734],

Wszystko na tobie ugoni

Jedno funtem, drugie łokciem,

Trudna sprawa z chytrym nokciem[735].

Bo by też nie miał domierzyć,

Musisz brać, kiedyć chce wierzyć.

Też ten nie myśli o wojnie,

Zejdzieć mu się rzeżąc[736] strojnie,

Ale ty wżdy dla przestrachu,

Radzęć, myśl czasem o płachu[737].

Bo gdy nastaną kłopoty,

Snadź więc omierzną[738] forboty[739].

Radbyś[740]wtenczas smukierza[741]miał,

Co by żelazem haftował,

Bo cudny wzór na kabat[742]płach

I brzucha więc wżdy nie tak strach.

Ale snadź to próżne rzeczy

Różne stany mieć na pieczy,

Bo każdemu według sprawy

Różno smakują potrawy,

A drugi czasem o głodzie

Bywa więc mędrszy po szkodzie.

Jakożkolwiek w ludziech[743]sprawa,

Wszem smakuje ta potrawa,

Każdy by swym sprawam[744]sprostał,

Pokój

By jedno w pokoju został.

Bo to pierwszy klenot boży,

Z którego sie zgoda mnoży,

A co z tego roście potym,

Mało trzeba mówić o tym.

Ale zgoda bez miłości,

A miłość bez sprawiedliwości

Trudno sie snadź ma umnożyć,

Nie chcemyli niżej złożyć.

Abowiem snadź w każdym stanie

Wszędy dziś dobra myśl tanie.

Każdemu sie chce przewodzić,

Chocia drugi stoi za nic.

Ale by tak udziałano,

Żeby mierniej nalewano,

By możny baczył[745]chudego[746],

Wszytkoby udziałał z niego.

Ale gdy co poniewoli

Przydzie czynić, głowa boli.

Bo i ręka bielsza bywa,

Gdy jedna drugą umywa:

A takież z (s)pólnej miłości

Wszytko sie snadnie[747] urości[748].

I ludzieby sie szerzyli

Snadź, kędy pierwej nie byli,

W których i Bóg kładł swą rozkosz,

I dziś, gdzie są, snadź gęstszy grosz.

Bo wżdy snadniej z osiadłego

Bronić sie, gdy trzeba tego,

Niż gdy w polu zajęczego[749]

Przydzie skakać, czasem psiego.

A gdzie wżdy zaparte[750]wrota[751],

Nie tak człek pewien kłopota.

Bo barzo zły wiatr z tej dziury,

A strzeż, Boże, gorszej chmury.

A snadniej wżdy przy stodole,

Niż sie ciągnąć z wilkiem w pole.

Bo słaby Polak na trawie,

Gdy niemasz[752] połcia w potrawie,

I każdy lepszą myśl miewa,

Kiedy nędze nie używa.

A tak z nas z osobna każdy

Radszej[753] patrzaj swego zawżdy;

Mało nam po cudzym swarze[754],

Snadniej się sam każdy skarze,

Bo sie więc sama myśl kazi,

Kiedy kogo mroz przyrazi[755]

Bywa mędrszy na ostatek

Kogo ćwiczy niedostatek.

Ale mi sie to chytrszy[756]zda,

Co swój stan właśnie[757] rozezna,

A k'temu na niem[758]przestawa[759],

Ciągnie łyczko[760], póki stawa[761],

A nad zwyczaj nic nie broi,

Ten sie przednowia nie boi.

Pleban

Panie, byś chciał wszytko baczyć

Trzebaby[762] sie dłużej ćwiczyć:

Iście uważyć każdy stan

Trudno ma wojt, pan i pleban.

Waruj, byś sie nie odbłądził[763]

Będzieszli tak wiele rządził,

Bo snadź iście znać na oko,

Żechmy zabrnęli głęboko.

A radszej sie ku brzegu miejmy[764],

A tych plew darmo nie wiejmy,

Bo nam mało po tym swarze[765],

A nikt sie jem nie ukarze.

O nim to więcej przystoi,

Przełożeni

Co je na to szczęście stroi.

A Bóg je na to przełożył,

By sie na wszem z nich rząd mnożył.

A Rzeczpospolita stała,

A ni na czym nie chramała[766],

Ale snadź i z tego gromu

Przedsie na chromem do domu.

Nam więcej milczeć przystoi,

Kto gędzie[767], ten niechaj stoi,

A my radszej pokój dajmy,

O czym sie inym pytajmy.

Strzeż, ty panie, czynszu, winy[768],

Jać nie chybię dziesięciny.

Niechaj każdy swobodę ma,

Czasów po myśli używa;

Bo każdy weselszy bywa,

Kiedy swoję piosnkę spiewa.

A zwłaszcza dziś ludzie chytrzy,

Snadnie[769] sie im prawda sprzykrzy.

Ano to wielkie kochanie,

Kto ma wszędy zachowanie.

I wójt, choć tak cicho chodzi,

Jednak on swego ugodzi,

Iście nie puści na skrzydło[770],

Chocia sie zda proste bydło.

A snadź nieborak mało krzyw,

Bo kożdy ptak swym nosem żyw.

A tak, panie, czołem za cześć,

Bo już wieczór, już też czas jeść.

Bo jednak zły swar o głodzie,

A nikt niemądr[771] aż po szkodzie.

Snadź i wójtowi nie smieszno,

Widzę, iż go k'domu teszno[772].

A zatym, panie, dobra noc,

Radź o sobie, co będziesz moc,

W szczęściu mało miej nadzieje,

Bo słabo żnie, kto nie sieje;

A to w obyczaju miewaj,

Nigdy bez wiosła nie pływaj,

A karz sie[773]onych przygodą,

Co sie przelękli tą wodą.

Nie kochaj sie w tej przymowce[774]:

„Da Bóg na piecu, komu chce”.

Trzebać wszytkiemu zabieżeć,

Nie wszytko[775] na piecu leżeć.

Bielszy bywa, co sie myje,

A i wilk leżąc, nie tyje.

A ja też przy swym kościele,

Nie zaspię gruszki w popiele.

Już tak z wójtem, jako mogę,

Będziem łatać swą chudobę.

Jeszcze dobra noc.

Rzeczpospolita[776]

narzekając mowi:

Ja już jedno[777]zaglądam zdale[ka]

Znajdzieli[778] też jeszcze gdzie [człowieka]

Aby mie[779] wżdy[780] kto z łaską w […]

Bacząc, że stan prawie uton[…]

Bo gdziekolwiek mie[781]dziś wspomi[nają,]

Prawie o żelaznym wilku bają,

Wszytcy[782] na ten nierząd narzeka[ją!]

Widzą, iż źle coś, gdy nic nie dbają.

Ach, niestotyż[783], jakaż to ma żałość

Patrząc na swych przełożonych zł[ość,]

A snadź mie[784] ci więcej opuszczają,

Którzy ze mnie dobrodziejstwo zn[ają]

[A mn]ie nie lza jedno[785]w swych tęsknicach

[Jęcze]ć, wołać, skarzyć[786] po ulicach.

[Bom s]ie w rynku barzo omyliła

[Wszy]tkęm tam swą nadzieję[787] straciła.

[Byli] ludzie, którzy prawdę znali,

[Ci mie z]awsze miłą matką zwali,

[A g]dym przyszła na tę sprawę płochą,

[Zdał]am się wszem[788] niewdzięczną macochą.

[…]sz też czcią na świecie byli,

[…] jedno[789] w cnotach sie ćwiczyli,

[Mało] o swych pożytkoch[790] wiedzieli,

[Moj]e dobro za wieczny skarb mieli.

[…] ich mężni ludzie bali,

[W wiel]kich sławach za swych czasów stali,

[A ich] sprawy po światu[791] słynęły,

[A boga]ctwa zewsząd im płynęły.

[…] a osobną rozkosz mają,

[Iż, gdzie] mogą, tu mie[792] rozciągają.

[Czynią] sobie rozliczne pożytki,

[…]ając inne rzeczy wszytki.

[Ale kto] zna krotkość wieku swego,

[A oz]naki upadu przyszłego,

[Widzi] jawnie, iż źle czyni duszy,

[Przed]się sobie jednak dobrze tuszy[793].

[…]ie sie wszytcy w to wdali,

[W rozkoszach wieczne dobro obrali,

[Nie bacz]ąc, że ty[794] krotkie[795] rozkoszy[796]

[Jem (…)] i razem szczęście z czasem spłoszy.

Prawie[797]według zakonu bożego

Patrzmy swego, nic nam do cudzego.

Ano na nasze ze wszech stron ćchają[798],

Za nic sobie ty[799] ustawy mają.

Lecz cóż po tym, chocia wszytcy widzą,

Iż chocia źle, przedsie sie nie wstydzą,

Upad[800] bliski a gniew boski baczą,

Przedsie jednak bujno na to skaczą.

Zaż[801]sie u nas wżdy kto w sprawach ćwic[zy?]

Snać[802] to rycerz, kto więcej naliczy,

A gdzie sobie hojniej nalewają,

Tu każdego za hetmana mają.

Albo owi w naszym prawie mistrze

Są dziś u nas za zacne rotmistrze,

Każdy buja, by ludzi poraził,

Żeby komu sprawiedliwość skaził.

Cóż mnie potym, ubogiej sierocie,

Widzę ludzi w rozkoszach a w zł[ocie]

Widzę, iż zwonicę[803] odzierają

Zawżdy, gdy ten kościół pobijają.

Ano to snać nie spora robota,

Gdy dziurawe w onem płocie wrota,

A prawie sie snać z rozumem mija,

Kto jedno drze, a drugie pobija.

A tak, proszę, pomni na to każdy,

Iż za czasem wszytko[804] ginie zawżdy[805],

A iż skokiem prętkość wieku bieży,

W tem sie kochaj, co czynić należy.

[A bac]zyszli, iż cię szczęście wzniosło[806],

[Mą]drze pływaj a dzierż sie za wiosło,

[Bo] nie wzwiesz[807], gdyć sie łodzia[808] zachwieje,

Ochyniesz[809] sie iście[810] bez nadzieje[811].

[Bo jest]li[812]cie Bóg na to przełożył,

[Aby] przez cię w ludzioch sprawę mnożył,

Zawsze bądźże wżdy pilen[813] urzędu,

[A uk]racaj kędy możesz błędu.

[Bacz]yszli, iż źle wnętrzny rząd stoi,

[Jest]li sie też nieprzyjaciel stroi[814],

[Czy]ń, co słusze[815], a niefolguj[816] sobie,

[Bo]ć sie hojniej to nagrodzi tobie.

[Za] żywota używiesz[817]pokoja,

[Sła]wa wiecznie będzie stała twoja,

[A wi]elki skarb po sobie zostawisz,

[Gdy p]otomkom co dobrego sprawisz.

[…]ojdą u Boga przysługi,

[I będ]ziesz miał żywot sławny długi,

[Nie m]yśl na to doczesne zbieranie,

[Wie B]óg kto w niem będzie miał kochanie.

[Wszytk]o sie więc to marnie rozchodzi,

[Jedn]o cnota, ta w dział nie przychodzi,

[A s]nać ten swój stan nalepiej sprawi,

[Kt]o ją po sobie w skarbie zostawi.

[A ta]k proszę, abyście baczyli

[O]cz[818] mamy przydź[819] wszytcy w krótkiej [chwili.]

[A] wszakeśmy nie Żydowie sobie,

Pomoż ty mnie, ja, co mogę, tobie.

Ku temu, co czedł[820]

Mój towarzyszu, jestliżeś[821]to już czedł,

A iżeś co nietrefnego[822] naszedł[823],

Iżby cie wżdy po części ruszyło,

Proszę, abyć nic nad myśl nie było.

Wszak są różno przełożone stany,

W każdym wielką zacność w ludziach [znamy,]

Ale gdy też kto z miary wykroczy,

Nie źle by mu prawdę rzec i w oczy.

Bo acz rozum z człowiekiem sie rodzi,

Lecz snadź[824] go więcej z ćwiczenia pr[zychodzi,]

A iż dziwnie w ludzioch różne sprawy,

Przy lepszych stać, to jest rozum pra[wy.]

Bo cożkolwiek sie na świecie dzieje,

Ze wszego sie krótkość czasu śmieje.

Sama cnota, ta zawsze dworstwa m[a]

I po śmierci z siebie szydzić nie da.

A tak i ty miej na to baczenie,

Iż jest różne w ludzioch[825] przyro[dzenie[826],]

A rozlicznie ludzkie sprawy rząd[zi —]

Cnoty sie dzierż, tać nigdy n[ie błądzi.]

między trzemi osobami (daw.) — dziś popr. składnia: między trzema osobami.

wyczytać (daw.) — wyliczać.

Krótka rozprawa między trzemi osobami — Jedyny ocalały egzemplarz pełnego wydania utworu Mikołaja Reja (wydany w Krakowie przez Macieja Szarffenberka w 1543 r., stanowiący własność biblioteki hr. Potockich w Krakowie, mieszczącej się niegdyś w domu „pod Baranami”, sygnatura biblioteczna A. 1014) jest uszkodzony. Uszkodzenie to opisano następująco: „Egzemplarz (…) ma uszkodzone ostatnie trzy kartki tj. K2 K3 K4 w ten sposób, że urwane są brzegi z tekstem na szerokość mniej więcej dwu palców. Dopełnienie ostatnich wyrazów wierszy często nietrudne ze względu na rymy i do połowy tylko uszkodzone wyrazy; trudniej atoli dopełnić pierwsze wyrazy kart K3 i K2 verso, co tylko na podstawie odpisu A. Grabowskiego poniekąd uskutecznić się dało. Pod ostatnim wierszem zakończenia, pod napisem «ku temu, co czedł» na karcie K4 r. wydrukowano: «Koniec»; w tym samym wierszu atramentem dopisano jakiś wyraz, z którego tylko A duże pozostało”. Uzupełnienia tekstu wprowadzone przez poprzednich badaczy, Ambrożego Grabowskiego i Romana Zawilińskiego pozostawiono i są one ujęte w nawiasy kwadratowe. Nie rozdzielano uzupełnień pewniejszych (w źródle w nawiasie kwadratowym) od domyślnych połączeń między wyrazami i częściami zdań, które jako mniej pewne pozostawiono w źródle w nawiasach okrągłych.

posłysz (daw.) — posłuchaj.

nie maszli (daw.) — konstrukcja z partykułą -li; jeśli nie masz.

postój mało (daw.) — poczekaj trochę.

nie wadzić to (daw.) — konstrukcja z partykułą „ci” skróconą do „-ć”: nie wadzi ci to; nie szkodzi ci to.

przeczcić (daw.) — przeczytać.

prawie (daw.) — całkiem.

podziwuj się (daw.) — tu: przypatrz się.

wyczytając (daw.) — wyliczając.

przypadły (daw.) — zdarzający się często; przypadłe przygody: pospolite zdarzenia.

przygoda (daw.) — tu: zdarzenie, przypadek.

snadź a. snać (daw.) — przecież.

z przyrodzenia (daw.) — z natury; zgodnie z wrodzonymi cechami.

nawięcej (daw.) — najwięcej.

zawżdy (daw.) — zawsze.

ludzioch (daw.) — dziś forma Msc.lm: ludziach.

przydzie (daw.) — dziś: przyjdzie; dotrze do.

przydzie w proste rzeczy (daw.) — zetknie się z prostymi rzeczami.

snadnie (daw.) — łatwo; oczywiście.

mieć na pieczy (daw.) — uważać na coś; starać się o coś; dbać o coś.

kować (daw.) — kuć.

wżdy (daw.) — jednak, przecież; wreszcie, w końcu.

przeczyść (daw.) — przeczytać; od czyść: czytać.

cztąc (daw.) — czytając; od: czyść: czytać.

iście — rzeczywiście, naprawdę.

temu kotki darły we łbie (daw. przysł.) — jest pomylony; niespełna rozumu.

ty (daw.) — dziś: te.

się ja snadź snadnie wyprawię (daw.) — przecież łatwo się usprawiedliwię.

powiedacz (daw.) — mówiący; osoba przemawiająca; rozmówca.

stawić — tu: postawić, przedstawić.

próżny (daw.) — tu: próżniak.

wodę mierzyć (daw. przysł.) — przelewać z pustego w próżne; określenie daremnej, bezsensownej pracy.

Pan — tu: przedstawiciel szlachty, posiadaczy ziemskich.

Aboć się (…) śmieje (daw.) — konstrukcja z partykułą -ci (skróconą do: -ć); czy się śmieje.

wszytko (daw.) — ciągle, tylko.

nie była jako (daw.) — nie było jej od.

łoni (daw.) — zeszłego roku.

nieszpór — dziś: nieszpory; nabożeństwo wieczorne w kościele katolickim.

swą każdy porze (przysł.) — każdy robi swoje; każdy robi, co chce; każdy się stara o swoje.

śpiewa — daw. z tzw. e pochylonym: śpièwa, odpowiadającym dźwiękowi zbliżonemu do i; stąd rym z „bywa”.

jutrzniej — daw. forma D.lp, dziś: jutrzni; jutrznia: nabożeństwo poranne w kościele katolickim; początkowo odprawiana o wschodzie słońca.

podobno (daw.) — pewnie, zapewne.

zasypiać (daw.) — nie wstawać na czas (czynność wielokrotna, zwyczajowa); por. dziś: zaspać.

wżdy (daw.) — przecież, jednak, w końcu.

przedsię (daw.) — przecież, chociaż.

łajać — strofować, ganić.

chocia (daw.) — dziś: chociaż.

za tą sprawą (daw.) — przy takim stanie rzeczy.

obrócimli się (daw.) — konstrukcja z partykułą -li: czy się obrócimy.

bychmy (daw.) — byśmy; obyśmy.

jedno a. jeno (daw.) — tylko.

Obrócimli się na prawą (…) na lewicy — wg. Apokalipsy św. Jana na Sądzie Ostatecznym zbawieni mają się znaleźć po prawej, a potępieni po lewej stronie Boga.

wszytcy (daw.) — wszyscy.

wszytko (daw.) — dziś: wszystko.

on — tu: ksiądz.

dziesięcina — podatek religijny wynoszący jedną dziesiątą dochodów (zbiorów), pobierany przez duchowieństwo od chłopów (najczęściej w naturze).

bych (daw.) — bym, obym, gdybym; choćbym.

bych był nagorszy (daw.) — choćbym był najgorszy.

damli (daw.) — konstrukcja z partykułą -li: jeśli dam.

kolenda (daw.) — dziś: kolęda; tu: świadczenia w naturze pobierane przez duchowieństwo katolickie pod koniec roku.

abo (daw.) — albo.

w obiad przybieży (daw.) — przyjdzie podczas obiadu.

kukla (daw.) — bułka; bochen chleba.

ogolić z stołu (daw.) — zabrać ze stołu.

nogieć — choroba koni i trzody, którą leczono solą; przen.: nicpoń.

bych (daw.) — bym, abym.

potym (daw.) — potem.

przedsię (daw.) — przecież, chociaż.

gorze (daw.) — nieszczęście, bieda.

ciągni się (daw.) — tryb rozkazujący: ciągnij się; od ciągnąć się: wysilać się na wydatki.

niźli (daw.) — niż; tu: zanim.

cię rozmachnie — pokropi cię wodą święconą.

mieszek — sakiewka na pieniądze.

mieszkiem pachnąć (daw.) — wymagać nakładu, kosztu.

świętemi (daw.) — forma N.lm, dziś popr.: świętymi.

pobracić się (daw.) — dziś: pobratać się.

jąć (daw.) — zacząć; wziąć się za robienie czegoś.

gdzieśto dzban (daw.) — gdyby tak mieć dzban.

trzeciem (daw.) — forma N.lp, dziś popr.: trzecim.

byłby tańszy (daw.) — nie drożyłby się; nie upierałby się.

Pan — tu: Jezus Chrystus, Bóg.

uczył temu (daw.) — dziś: uczył tego.

o Bodze (daw.) — dziś forma Msc.lp: o bogu.

zakon (daw.) — tu: prawo.

sprawić — tu: czynić, ustanowić.

ji (daw.) — dziś forma B.lp: go.

ku wam (daw.) — do was.

tę pracą (daw.) — forma B.lp r.ż., dziś popr.: tę pracę.

słabo (…) szczodra (daw.) — mało szczodra.

opatrzujecie (daw.) — oparujecie; obdarowujecie.

czym z niego obfitujecie (daw.) — w co obfitujecie dzięki niemu.

baczyć — uważać, zważać na coś.

jakiem (daw.) — forma N.,Msc.lp zaimka pytajnego r.n.; dziś popr.: jakim.

warstat (daw.) — dziś: warsztat.

wszytkiego zaniechać (daw.) — wszystko porzucić.

opiekać się (daw.) — dziś: opiekować się.

płacej (daw.) — dziś forma D.lp: płacy.

zawżdy (daw.) — zawsze.

ruszyć (daw.) — tu: dotknąć kogoś, urazić.

snaś a. snadź a. snać a. sna (daw.) — podobno, może.

waruj (…) zabłądzić (daw.) — pilnuj, żebyś nie zabłądził.

dobrzećby (daw.) — dziś pisownia: dobrzeć by; znaczenie: dobrze by to było.

czciesz (daw.) — czytasz; od czyść: czytać.

wspak (daw.) — na odwrót; czciesz wspak: mówisz fałszywie.

hardzie (daw.) — hardo, dumnie, pysznie.

hardzie tu strząsasz porożym (daw.) — hardo potrząsasz porożem (jak jeleń pokazujący swoją siłę i gotowość do walki); przysł. stawiać się hardo, być hardym.

godzić na coś (daw.) — nastawać na coś; godzić na wełnę tu: o duchowym pasterzu wiernych-owieczek, który usiłuje swoje „owce” obedrzeć dla zysku.

wierę (daw.) — zaprawdę; więc tak.

ty (daw.) — dziś zaimek lm r.n.: te.

prawie (daw.) — całkiem, zgoła, prawdziwie.

gonić skowronka na grudzie (przysł.) — uganiać się za rzeczą nieosiągalną; oddawać się bezcelowym działaniom.

wszytkę (daw.) — dziś forma B.lp r.ż.: wszystką.

jestli (daw.) — jeśli.

wyprawić (daw.) — wyprowadzić; wywieść.

żadny (daw.) — dziś: żaden.

łuczyć (daw.) — trafiać do celu.

żadny w to nie łuczy jako święte Pismo uczy (daw.) — nikt nie żyje dokładnie według wskazań Pisma świętego.

krewkości (daw.) — gniew, porywczość.

prawy (daw.) — prawdziwy.

masz wszytkiego nagrodzić (daw.) — możesz wszystko wynagrodzić.

potym (daw.) — potem, poza tym.

wszytko (daw.) — tylko.

uczynki, upominki — daw. forma N.lm; dziś: uczynkami, upominkami.

azać (daw.) — azaliż, czyż.

Azać mu zbierać (daw.) — czyż on musi zbierać.

abo (daw.) — albo.

jedno (daw.) — tylko, jedynie.

bychmy (daw.) — byśmy, abyśmy.

nie rzecze nic żadny próżno (daw.) — żaden nic nie powie za darmo.

chocia z sobą siedzą różno (daw.) — chociaż dzielą ich różnice (w hierarchii władzy kościelnej).

aboć wezmą, abo co daj (daw.) — albo od ciebie wezmą, albo sam masz dać.

święty Mikołaj — patron chroniący od wilków.

jestli (daw.) — jeśli.

Lenart — uproszczone od: Leonard.

Piotra, co kopy pali — aluzja do święta obchodzonego 1 sierpnia (w porze roku, kiedy zdarzały się często gwałtowne burze), ku czci św. Piotra w okopach (tzw. Piotra Palikopa), patrona chroniącego od piorunów.

Michał, co liczy dusze — św. Michał Archanioł jako przewodnik dusz; jego święto obchodzono 29 września, przyjmując od wiernych dary za odprawienie mszy za dusze zmarłych.

Masia — zdrobn. od: Małgorzata; tu: jako synonim wiejskiej kobiety.

kłusze (daw.) — kłusuje, biegnie.

sobie (…) spopadły (daw.) — ubzdurały sobie.

kobiałka — koszyczek.

gomółka — uformowany w owalny kształt zazwyczaj twaróg a. masło.

powałka (daw.) — bułka; mały bochenek chleba.

się już więc tam łomi chróst — już się łamie chrust; odpusty odbywały się na przykościelnym cmentarzu ogrodzonym płotem z chrustu; chróst daw. ortografia, dziś: chrust.

cmyntarz (daw.) — dziś: cmentarz.

kantor — śpiewak kościelny; sługa kościelny; klecha.

Kiedy się zejdą na odpust (…) do kantora pije — podczas odpustu odbywał się jednocześnie targ, któremu towarzyszyły występy wędrownych kapel oraz oczywiście picie alkoholu; pić do kogoś, tu: wznosić toast za czyjeś zdrowie.

jajca (daw.) — dziś: jajka.

wierę (daw.) — rzeczywiście, tak więc; zaprawdę.

wieręśmy odpust zyskali (daw.) — tak więc uzyskaliśmy odpust.

iżechmy się napiskali (daw.) — żeśmy się naśpiewali; napiskać się: zmęczyć się piskaniem (śpiewaniem).

idą precz (daw.) — odchodzą.

komplata właśc. kompleta — wieczorna modlitwa (ostatnia z liturgii godzin) odmawiana tuż przed pójściem spać.

porze (daw.) — ryje.

chróst — daw. ortografia, dziś popr: chrust.

ledwy (daw.) — ledwo.

ważą się rozlicznych złości (daw.) — ważą się (czynić) rozliczne złości.

Bógżeć zapłać (daw.) — niech ci Bóg zapłaci.

snadź (daw.) — wszak, przecież.

przedsię (daw.) — przecież, chociaż.

słychamy (daw.) — słyszymy.

jedno (daw.) — tylko; jedynie.

przydzie (daw.) — dziś: przyjdzie.

zaklęto — postraszono klątwą.

przed tym gorzem (daw.) — przed tym nieszczęściem.

świętopietrze — danina na rzecz papieża obowiązująca wszystkich wiernych kościoła katolickiego.

kolenda (daw.) — dziś: kolęda; datek zbierany przez księży pod koniec roku kalendarzowego.

pokupił winę (daw.) — „zyskał” winę, zawinił; por. też daw. wina: grzywna, kara pieniężna.

nierychło (daw.) — nieszybko; tu: nie dość szybko.

dziesięcina — podatek na rzecz duchowieństwa stanowiący jedną dziesiątą dochodów a. zbiorów.

o Bodze (daw.) — dziś Msc.lp: o bogu.

wszytkę (daw.) — wszystką, całą.

mię (daw.) — mnie.

barzo (daw.) — bardzo.

dowierać (daw.) — dojrzewać.

Wieręć (daw.) — zaprawdę, tak więc, prawdę mówiąc.

rychło — szybko, niedługo.

dwie niedzieli (daw.) — dwa tygodnie.

czyście (daw.) — dobrze.

przedsięż (daw.) — przecież, chociaż.

harcować (daw.) — bić się pojedynczo przed szykiem wojsk; przen. szermować językiem.

pochlebuje (daw.) — pochlebia.

gnida — tu przen.: coś małego, nikczemnego.

mnie wam dziwno, panie (daw.) — dziwię się wam, panie.

docierać na coś (daw.) — godzić w coś, atakować coś, nacierać na coś.

czcicie (daw.) — tryb rozkazujący: czytajcie.

jedno (daw.) — tylko.

zakon stary (daw.) — Stary Testament, judaistyczna część Biblii.

więtsze (daw.) — większe.

jemi (daw.) — nimi.

ji (daw.) — go, jego.

nowy zakon (daw.) — Nowy Testament; chrześcijańska część Biblii.

słychał (daw.) — słyszał.

dobrota (daw.) — dobroć.

gołota (daw.) — biedak; ten, który niczego nie ma; goły, ubogi; por. hołysz.

wszego obfituje (daw.) — obfituje we wszystko; ma wszystko.

wżdy (daw.) — przecież, w końcu.

omieszkać z czymś (daw.) — zaniedbać czegoś.

naczże (daw.) — na cóż; na co że.

naczże to rozkazano (daw.) — na co (dlaczego) to zostało nakazane.

ma być dano (daw.) — ma być dane.

sługam (daw.) — dziś: sługom.

pieniądz w tablicę włoży — da ofiarę; ofiary na kościół zapisywano na tablicy.

wiele Bóg prze nie czynił (daw.) — wiele Bóg przez nich uczynił.

mienić (daw.) — zmieniać, odmieniać; gniew mienił: zmieniał gniew na uczucie przeciwne.

snadź (daw.) — przecież.

napraszczać (daw.) — wyprostowywać; por.daw. prościć: prostować.

rzekł to oddać we troje (daw.) — przyrzekł oddać to potrójnie; przyrzekł, że odda (konstrukcja na wzór łac. Acc. cum inf.).

niemasz (daw.) — dziś: nie masz.

nie masz ci ocz ciążyć (daw.) — nie ma się o co żalić; ciążyć o coś: skarżyć się.

bychmy (daw.) — byśmy, gdybyśmy.

k'zbawieniu (daw.) — ku zbawieniu; do zbawienia.

przyść — daw. przyiść; dziś: przyjść.

nie będziemli dobrze czynić (daw.) — konstrukcja z partykułą -li: jeśli nie będziemy dobrze postępować.

iście — rzeczywiście, naprawdę.

mieć na pieczy (daw.) — uważać na coś, zważać na coś, starać się o coś.

więtszą (daw.) — większą.

chociam o tym słychał (daw.) — chociaż o tym słyszałem.

ondzie (daw.) — tam.

o świętym Marcinie — na świętego Marcina; święto obchodzone 11 listopada.

Iż go za hojnego mają (…) za płaszcz niebo kupił — św. Marcin, biskup z Tours, żył w IV w.; w żywocie tego świętego zapisano jego miłosierny uczynek: u bram miasta Amiens oddał żebrakowi połowę swego płaszcza, a następnie w nocy miał widzenie, w którym Chrystus odziany w tenże płaszcz mówił swoim aniołom, że Marcin okrył go nim; to zdarzenie poprzedziło bezpośrednio nawrócenie św. Marcina, który wcześniej był rzymskim żołnierzem z armii Konstancjusza II.

komorą żyć (daw.) — nie mieć własnego domu; tułać się po domach innych (sypiając w ich komorach).

prawie (daw.) — prawdziwie; całkiem.

jako hardzi pani (daw.) — jak hardzi panowie.

ty (daw.) — dziś: te.

płata (daw.) — opłata, podatek.

skąd inąd (daw.) — dziś: skądinąd.

imienie (daw.) — mienie, własność, majątek.

przekażać (daw.) — kazić; zanieczyszczać.

duszne (daw.) — dziś: duchowe.

czciecie (daw.) — czytacie; od czyść: czytać.

o Bodze (daw.) — dziś Msc.lp: o bogu.

ji (daw.) — dziś: jego, go.

ony (daw.) — te, owe.

quesumus (…) oremus (…) alleluja (…) collecta — nazwy poszczególnych modlitw (najczęściej ich początkowe wyrazy) w kościele katolickim w liturgii łacińskiej; tu: uosobione i traktowane jako narzędzia zarobkowania.

ona (daw.) — owa, ta.

wijatyk (z łac. viaticum: zaopatrzenie na drogę) — wiatyk; komunia święta przyjmowana przez śmiertelnie chorą osobę; ostatni sakrament.

dzierżać (daw.) — dzierżyć, trzymać.

Długa nań była feriaferia to część modlitewnika (brewiarza) wyznaczona na pewien dzień, niekiedy bardzo obszerna.

kłusze (daw.) — kłusuje; kłusić: szybko biec, spieszyć się.

kustodya (daw.) — kustodia; zespół zakonów podlegający kustoszowi; urząd w hierarchii kościoła katolickiego.

dziekania — urząd w hierarchii kościoła katolickiego piastowany przez dziekana stojącego na czele wikaratu okrągowego.

prebenda — kościele rzymskokatolickim wynagrodzenie związane z pełnieniem funkcji kościelnej (np. proboszcza).

kanonia — urząd w kościele rzymskokatolickim pełniony przy katedrze a. kolegiacie; także: beneficjum związane z tym urzędem.

płat (daw.) — opłata, podatek.

przedsię (daw.) — przecież, wszakże.

prawie (daw.) — prawdziwie, całkiem, zupełnie.

miestce (daw.) — miejsce.

podawca (łac. collator: zbierający, ofiarodawca) — kolator; patron lub fundator kościelny; zwykle bywali kolatorami lokalni właściciele ziemscy przekazujący na rzecz kościoła znaczne ofiary i mający za to prawo do przedstawiania (podawania, stąd: podawca) władzom kościelnym kandydatów do różnych beneficjów.

nizko (daw.) — dziś: nisko.

snadnie (daw.) — łatwo.

niechcę (daw.) — dziś: nie chcę.

społu używiemy wszego (daw.) — razem wszystkiego użyjemy; wspólnie będziemy ze wszystkiego korzystać.

iście — rzeczywiście, naprawdę.

iść gonionego z kimś (daw.) — tańczyć, grać, bawić się z kimś.

dwoje prawo (daw.) — podwójne prawo.

za sobą — po swojej stronie, na swoją korzyść.

kłusz się (daw.) — uciekaj.

dzwonek tłukł a świeczki gasił — następstwem rzucenia klątwy przez duchownego było oznajmianie jej zewnętrznymi znakami: dzwonieniem i gaszeniem świec przed wyklętym.

jestli (daw.) — jeśli.

naszy (daw.) — dziś forma M.lm: nasi.

snadź (daw.) — przecież, wszak.

te (daw.) — dziś: tę.

szańc wygrać (daw.) — wygrać stawkę; wygrać, zyskać.

nadziewać się (daw.) — spodziewać się; por. dziś: mieć nadzieję.

proście (daw.) — prosto, w sposób oczywisty.

roztyrk (daw.) — rozdział, rozłam; por. dziś: rozterka.

uroście (daw.) — urośnie.

możemy być tego iści (daw.) — możemy być tego pewni.

Wieręm (…) ja nie tuszył (daw.) — doprawdy, nie spodziewałem się.

ktoby chciał (daw.) — dziś popr.: kto by chciał

niewód — sieć do łowienia ryb.

szczuka — szczupak.

tkniż (daw.) — tryb rozkazujący, konstrukcja z partykuła: tknijże.

mieszek — sakiewka na pieniądze.

pamiętne (daw.) — czesne, płaca sędziów.

pracej, płacej — daw. forma D.lp r.ż.; dziś: pracy, płacy.

uźrzysz (daw.) — ujrzysz.

ony (daw.) — dziś: tych, onych.

roki (daw.) — kadencja; termin.

pamiętne (daw.) — czesne; płaca sędziowska.

łowny (daw.) — zyskowny.

sporzej (daw.) — szybciej; więcej.

leda jako (daw.) — byle jak.

liszka (daw.) — lis.

żadny (daw.) — dziś: żaden.

przydzie (daw.) — przyjdzie.

snadnie (daw.) — łatwo.

elekcyja (daw.) — wybory.

dobrze nie idą za włosy — dobrze, że nie szarpią się za włosy.

snadź (daw.) — wszak, przecież.

trzeba myślić, jako mu dosyć uczynić (daw.) — trzeba myśleć, jak mu uczynić zadość (jak mu sprostać).

weźrzy — daw. tryb rozkazujący: spojrzyj, wejrzyj.

zdaleka (daw.) — dziś popr.: z daleka.

ugodzić (daw.) — trafić.

[być] — w pierwodruku nie dobito.

wżdy (daw.) — przecież.

Wierę (daw.) — zaprawdę, a więc.

k'miescu (daw.) — do miejsca; tu: do posady.

iście — rzeczywiście, naprawdę.

kokosić się (daw.) — nadymać się, pysznić się.

wyszej (daw.) — dziś: wyżej.

skwara (daw.) — zapach smażonego mięsa.

onej pychy przypłacą (daw.) — dziś: przypłacą ową pychę.

ony (daw.) — dziś: te, owe.

uźrzysz (daw.) — ujrzysz.

przedsię (daw.) — przecież, chociaż.

ułowić (daw.) — złowić, chwycić.

dzierży arendą (daw.) — dzierżawi majątek ziemski, młyn lub karczmę.

ostrzyszki (daw.) — dziś popr. pisownia: ostrzyżki; odpadki; tu: poboczne dochody.

łacniej (daw.) — łatwiej.

wina (daw.) — grzywna, kara pieniężna.

w trupiech uleży (daw.) — od w trupiech uledz (daw. ortografia, dziś: ulec): paść trupem, umrzeć.

uźrzysz (…) drugą stroną (daw.) — dziś: ujrzysz drugą stronę.

czopowe (daw.) — podatek od wyrobu, importu oraz sprzedaży piwa, wódki, miodu i wina; akcyza.

gotowem płacić (daw.) — płacić gotówką.

przemór (daw.) — (wielki, morzący) głód.

sporzej (daw.) — szybciej; więcej.

niechcąc (daw.) — dziś: niechcący; mimochodem.

snadniej (daw.) — łatwiej.

cóż (…) dzierżysz o owym (daw.) — co myślisz o tym.

na mycie siedzi (daw.) — pobiera myto: podatek za przejazd drogą, mostem itp.

wiesz (daw.) — tu: znasz.

od kamienia płacić — opłata za każdy kamień, tj. 32 funty wagi.

ceduła (daw.) — zapisana kartka; pokwitowanie.

warujże (…) stracić (daw.) — pilnuj, żeby nie stracić.

precz bieży (daw.) — odjeżdża (daleko).

napiszy (daw.) — tryb rozkazujący: napisz.

kiedy się imie igrać (daw.) — kiedy się weźmie za granie.

strzedz (daw.) — dziś: strzec.

naprost (daw.) — prosto.

w ludzioch (daw.) — wśród ludzi.

podszpocić (daw.) — przekręcić, uszkodzić.

słychamy (daw.) — słyszymy.

kielka (daw.) — dziś: kilka.

w niwczym (daw.) — dziś: w niczym.

łoni (daw.) — zeszłego roku.

na swe skrzydło gonić (daw.) — obracać na swoją korzyść.

rzkomo (daw.) — dziś: rzekomo.

jem (daw.) — dziś: im.

o urzędy stoją (daw.) — zależy im na urzędach.

rychlej (daw.) — szybciej.

prawie (daw.) — prawdziwie, rzeczywiście, całkiem.

ostrzedz (daw.) — dziś: ostrzec.

ni naczym (daw.) — dziś: na niczym.

czcią (daw.) — czytają.

ukęś (daw.) — ukąś, ugryź.

ktoby (…) chciał (daw.) — dziś popr.: kto by chciał.

trzebaby (…) kryć (daw.) — dziś popr.: trzeba by kryć.

radszej (daw.) — raczej.

swarzyć się (daw.) — dyskutować, rozmawiać; kłócić się.

zdaleka (daw.) — dziś popr.: z daleka.

gdzieby (…) siedział (daw.) — dziś popr.: gdzie by siedział.

ułoga (daw.) — ułomność.

targać nogą (daw.) — kuleć.

świeboda (daw.) — swoboda, wolność.

nokieć a. nogieć — choroba końska; przen. nicpoń, gałgan.

zawżdy (daw.) — zawsze.

rychlej (daw.) — szybciej.

sporzyć się (daw.) — mnożyć się; por. sporo.

barziej (daw.) — dziś: bardziej.

cirpi (daw.) — dziś: cierpi.

ji (daw.) — dziś: go, jego.

leda jaki (daw.) — byle jaki.

zalot (daw.) — zachód, korowód.

by (daw.) — niby, jakby.

snać a. snadź (daw.) — wszakże, przecież.

wieże (daw.) — dziś forma D.lp r.ż.: wieży; tu: więzienie.

kmieć (daw.) — chłop; kmieci a. kmiecy: chłopski.

cirpieć (daw.) — dziś: cierpieć.

dzwonek (…) kłoda — dzwonek: klątwa kościelna; kłoda: więzienie cywilne.

snadnie (daw.) — łatwo, zgoła.

szczkawka (daw.) — czkawka.

sep (daw.) — zsyp; podatek w ziarnie.

wina (daw.) — grzywna, kara pieniężna.

ustrzedz (daw.) — dziś: ustrzec.

przystaw (daw.) — strażnik, przełożony.

tłoka (daw.) — dobrowolna praca przy żniwie z towarzyszeniem muzyki i napitkiem.

sztuką — Tak w pierwodruku zam. „stłuką”.

ciąża (daw.) — kara, fant; wezmą ciążą: wezmą ciążę, wezmą fant a. nałożą karę.

dusznie (daw.) — koniecznie.

niesporo (daw.) — niedużo.

skoro (daw.) — szybko.

jedno (daw.) — tylko.

on (daw.) — ten.

wżdy (daw.) — przecież.

w niem (daw.) — dziś: w nim.

swarzyć się (daw.) — dyskutować, rozmawiać; kłócić się.

wierę (daw.) — zaprawdę, a więc.

snadź (daw.) — przecież.

wierdunki (daw.) — lm od: wiardunk: podatek, czwarta część grzywny.

w ptaki wskoczyć (daw.) — dać się omamić.

zabieżyć (daw.) — zajść, dojść.

niechaj patrzy każdy swego (daw.) — niech każdy pilnuje swoich spraw.

inak (daw.) — inaczej.

piszczek (daw.) — grający na piszczałce; surmacz.

niestrojny (daw.) — niewłaściwy, nienależyty.

naszy (daw.) — dziś: nasi.

płużyć (daw.) — opływać w dostatki, pozostawać w dobrobycie.

naspiżować (daw.) — zaopatrzyć w żywność.

rydl (daw.) — dziś: rydel.

żupa — kopalnia soli a. kruszców.

wojenne (daw.) — podatek na wypadek wojny.

tochmy (…) wygrali (daw.) — to wygraliśmy

dalichmy (daw.) — dziś: daliśmy.

jużechmy spłacili (daw.) — już spłaciliśmy.

jestli (daw.) — jeśli.

jałochna (daw.) — młoda krowa, która nie była jeszcze cielna; jałówka, jałowica.

wziąć w róg (daw.) — utrzeć rogów, upokorzyć.

tram (daw.) — belka, deska.

rzkomo (daw.) — rzekomo, niby.

jedno (daw.) — tylko.

wieśny (daw.) — wiejski.

tłuszczej (daw.) — dziś: tłustszej.

natknieć (daw.) — konstrukcja z partykułą -ci (skróconą do -ć); od natknąć: zaznaczyć.

wieszka — mała wiecha.

wieli Bóg o tym (daw.) — konstrukcja z partykułą -li: czy Bóg wie o tym.

dusznie (daw.) — koniecznie; szybko.

barziej (daw.) — dziś: bardziej.

wszędy (daw.) — wszędzie.

kaszę jeść z kim (daw.) — mieć z kim do czynienia.

kolenda (daw.) — dziś: kolęda.

kolenda (daw.) — dziś: kolęda; tu: świadczenia w naturze pobierane przez duchowieństwo katolickie pod koniec roku.

woła IlluminareIlluminare, illuminare Ierusalem, quia venit lux tua: to słowa wyjęte z proroctwa Izajasza, powtarzające się jako antyfona w modlitwach kościelnych przez całą oktawę Trzech Króli [tj. przez osiem dni po święcie Trzech Króli, przypadającym na 6 stycznia; red. WL].

dare (łac.) — dawać.

nie daszli (daw.) — konstrukcja z partykułą -li: jeśli nie dasz.

przydzie (daw.) — dziś: przyjdzie.

wyszego (daw.) — dziś: wyższego.

ślubić (daw.) — brać ślub.

okrążne (daw.) — opłata.

gorze (daw.) — nieszczęście, bieda.

nawięcej (daw.) — dziś: najwięcej.

narychlej (daw.) — dziś: najrychlej; najszybciej.

wszego (daw.) — wszystkiego.

wina (daw.) — tu: przyczyna.

młod (daw.) — młody.

wszytcy (daw.) — dziś: wszyscy.

doma (daw.) — w domu.

życzność (daw.) — życzliwość, przychylność.

prokuracyja (daw.) — praktyka prawnicza.

wróbl (daw.) — dziś: wróbel.

szczkawka (daw.) — dziś: czkawka.

czasemby (daw.) — dziś popr. czasem by.

obłądzić się (daw.) — mylić się.

rozposażyć (daw.) — wyposażyć.

by (daw.) — tu: niby.

snadniej (daw.) — łatwiej.

nikt nie zwie (daw.) — nikt się nie dowie.

sie (daw.) — dziś: się.

uszczwać (daw.) — poszczuć, zaszczuć (na polowaniu).

miestce (daw.) — miejsce.

nie zawżdy miestca ma (daw.) — dziś: nie zawsze ma miejsce.

dzwonka ruszać (daw.) — przypominać rzecz niemiłą.

na kolbę pokuszać (daw.) — narażać się na kije.

powiedać (daw.) — powiadać, mówić.

strzedz (daw.) — dziś: strzec.

niskąd (daw.) — dziś: znikąd.

sam nie zwie (daw.) — sam się nie dowie.

sie (daw.) — dziś: się.

zrzezać się (daw.) — ponieść stratę.

ledwy (daw.) — dziś: ledwie.

iście — naprawdę, rzeczywiście.

wodzą (daw.) — forma B.lp: wodzę; uzdę.

brach (daw.) — brat.

sie (daw.) — dziś: się.

niemasz (daw.) — dziś: nie masz

zdawna (daw.) — dziś popr.: z dawna.

chramić (daw.) — chromać, chorować; wiele ich na ten wrzód chramią: wielu choruje na ten wrzód.

jedno (daw.) — tylko.

zawojek (daw.) — nakrycie, zwł. nakrycie głowy.

wałaszek — zdrobn. od: wałach; koń wykastrowany (najczęściej roboczy, pociągowy itp.).

inochodniczek (daw.) — koń stępak.

sie (daw.) — dziś: się.

kłusze (daw.) — od: kłusić: biec a. jechać szybko.

przedsię (daw.) — przecież.

sie (daw.) — dziś: się.

mówiąc rozliczne języki (daw.) — dziś: mówiąc rozlicznymi językami.

zdaleka (daw.) — dziś popr.: z daleka.

sie (daw.) — dziś: się.

iść precz (daw.) — iść sobie; odejść.

czcie (daw.) — czyta; od czyść: czytać.

ciągni sie (daw.) — tryb rozkazujący od: ciągnąć się, wysilać się na wydatki.

minuty (daw.) — wypisy z akt.

pamiętne (daw.) — czesne, płaca sędziowska.

wina (daw.) — grzywna, kara pieniężna.

membrany (daw.) — pergaminy, dokumenty.

sie (daw.) — dziś: się.

niż (daw.) — tu: nim, zanim.

kłusz sie (daw.) — biegnij; od: kłusić: szybko iść, biec.

dziwi sie (daw.) — forma trybu rozkazującego: dziw się; przyglądaj się.

leda o przyczynę (daw.) — z byle przyczyny.

supryma — część wierzchnia; rozwiązać grzywnie suprymę: wydać całą grzywnę.

ciągń sie a. ciągni sie (daw.) — tryb rozkazujący: wydawaj; od: ciągnąć się, wysilać się na wydatki.

bóty (daw.) — boty; dziś: buty.

egzekucyją wziąć (daw.) — mieć w ręku wyrok sądu; egzekucyją: daw. forma B.lp r.ż.

jednanie — pojednanie, zgoda, ugoda.

kloba (daw.) — języczek u wagi; stanąć w klobie: wyrównać się, pojednać.

miech — mieszek, sakiewka na pieniądze.

sie (daw.) — dziś: się.

nakarać się (daw.) — opamiętać się; karać się: brać sobie przestrogę.

doma (daw.) — w domu.

osędzić się (daw.) — zestarzeć; por. sędziwy.

przewara (daw.) — wada; przygana.

szołdra (daw.) — solona szynka.

narzekarz (daw.) — dziś: narzekasz.

owy (daw.) — te, tamte.

roki (daw.) — termin, kadencja.

sie (daw.) — dziś: się.

niemasz (daw.) — dziś: nie masz.

wendruje (daw.) — dziś: wędruje.

miasto (daw.) — zamiast.

kur — kogut.

zwyszyć (daw.) — przeważyć, wyjść na czymś dobrze.

niechać (daw.) — nie ruszać; por. dziś: poniechać.

ktoby mógł (daw.) — dziś popr.: kto by mógł.

uledz w trupiech (daw.) — paść trupem; uledz: daw. ortografia, dziś: ulec.

snadźbychmy lepszy byli (daw.) — przecież bylibyśmy lepsi.

społu (daw.) — społem, razem.

nie jedno (daw.) — nie tylko.

czasemby (…) nie dojadł (daw.) — dziś popr.: czasem by nie dojadł.

łomić (daw.) — łamać.

nacz (daw.) — na co.

ostrzegać z ordy (daw.) — bronić przed Tatarami.

snadniej (daw.) — łatwiej.

by (daw.) — tu: niby.

jastrząbem (daw.) — dziś: jastrzębiem.

łoni (daw.) — zeszłego roku.

każdy na swe skrzydło goni (daw.) — każdy pilnuje własnej korzyści.

co bych rad widział (daw.) — co bym chętnie widział.

ty (daw.) — dziś: te.

rzecz (daw.) — tu w znaczeniu pierwotnym: mowa.

bogat (daw. forma imiesł.) — bogaty.

sprawion (daw.) — dziś: sprawiony.

postawion (daw.) — dziś: postawiony.

by (daw.) — tu: gdyby.

snadniej (daw.) — łatwiej.

czterzej (daw.) — dziś: czterej.

siodłowy (daw.) — koń lewy w parze koni w zaprzęgu.

kłusze (daw.) — biegnie; od: kłusić: szybko iść, biec.

ochylać się (daw.) — uchylać się od czego.

jedno (daw.) — tylko.

siodłowy (daw.) — koń lewy w parze koni w zaprzęgu.

swarzyć się (daw.) — dyskutować, rozmawiać; kłócić się.

rozwieść kontrybucyją (daw.) — położyć koniec daninom.

wiardunk (daw.) — podatek, czwarta część grzywny.

herst wodzić (daw.) — rej wodzić, przewodzić.

jedno (daw.) — tylko.

zdaleka (daw.) — dziś popr.: z daleka.

niemasz (daw.) — dziś: nie masz.

jedno (daw.) — tylko.

żacy (…) co im tam w garnki dawają — daw. zwyczajem było dawanie w garnuszki ubogim żakom szkolnym potraw pozostałych ze stołów pańskich.

cenadry a. cynadry — wnętrzności z ryby; wątróbki; nerki.

dwoje żniwo (daw.) — podwójne żniwo.

szołtys (daw.) — dziś: sołtys.

czcić (daw.) — uczcić, ugościć.

ciągnąć się (daw.) — wysilać się na wydatki; ciągni się (tryb rozkazujący) wydawaj.

piniolle — piniole; zamorskie wina.

alekant — wino hiszpańskie alkońskie (od: Alicante).

małmazyja — małmazja; wino greckie (z Krety).

nie lza (daw.) — nie trzeba, nie należy, nie wolno.

jedno (daw.) — tylko.

lągnie (daw.) — dziś: lęgnie.

naszy (daw.) — dziś: nasi.

pomni (daw.) — tryb rozkazujący: pomnij; pamiętaj, wspomnij.

mierne (daw.) — umiarkowane.

kwitacyja (daw.) — kwit.

zacz (daw.) — za co.

barzo (daw.) — bardzo.

chudzina (daw.) — biedak.

serop (daw.) — syrop.

serop przyrodzony — tu: piwo.

swarzyć się (daw.) — dyskutować, rozmawiać; kłócić się; naswarzyć się: nagadać się.

niechać (daw.) — nie ruszać; zaniechać, porzucić, zostawić.

kramny (daw.) — pochodzący z kramu; kupny.

płeć (daw.) — cera.

fluks (daw.) — stan zapalny; reumatyzm.

scyatyka (daw.) — scjatyka; ischias, rwa kulszowa.

w ludziech (daw.) — dziś: w ludziach.

pleura — zapalenie opłucnej.

jedno (daw.) — tylko.

wszytek (daw.) — wszystek; każdy.

sieść (daw.) — siąść.

rywuła — przednie wino reńskie.

możderz (daw.) — dziś: moździerz.

doktor stojąc w możderz tłucze — daw. lekarz posiadał również umiejętności aptekarskie i przyrządzał sam lekarstwa.

na deszczce (daw.) — na deseczce.

sowito (daw.) — sowicie; obficie.

ty (daw.) — te, one.

fluks — tu: karty jednego koloru ułożone kolejno; strit.

turma — tu: rodzaj gry.

rusz — tu: rodzaj gry.

kłusze (daw.) — biegnie, kłusuje; od: kłusić: szybko iść, biec.

póki stołu stawa (daw.) — póki starczy stołu.

ciągnie sie (daw.) — tu: przeciąga się.

roście (daw.) — rośnie.

proście (daw.) — prosto, z łatwością.

ledwy (daw.) — ledwo.

sie to rozleci (daw.) — rozejdzie się, wyda się.

skoro (daw.) — szybko.

piszczek (daw.) — grajek; grający na piszczałce, surmacz.

swarzyć się (daw.) — dyskutować, rozmawiać; kłócić się.

prawie (daw.) — prawdziwie, całkiem.

naręczniego (daw.) — dziś: naręcznego; naręczni: w zaprzęgu koń po prawej stronie.

napilniej (daw.) — dziś: najpilniej.

sadniwy (daw.) — o koniu: mający rany przetarte w skórze przez uprząż.

zwierać psy (daw.) — wiązać psy na smyczy.

zamieszkać (daw.) — zapomnieć, zaniechać, opuścić (por. omieszkać); tu: zmarnować.

Ze psy sie (…) goni (daw.) — goni się z psami.

łomić (daw.) — łamać.

pożar — tu: nazwa psa gończego.

szach — nazwa psa gończego.

na brzezie — dziś: na brzozie.

kierz (daw.) — krzak.

tarnki (daw.) — owoce tarniny a. ogólnie: jagody.

radby (…) dopadł (daw.) — dziś popr.: rad by dopadł.

chróściel — daw. ortografia, dziś popr. chruściel: ptak z rodziny żurawiowatych, zamieszkujący błota, zarośla nadwodne i stepy a. niewielki ptak łąkowy; derkacz.

strusia — nazwa psa gończego.

pieszki (daw.) — na piechotę.

dubiel — ryba podobna do karasia.

chróściel — daw. ortografia, dziś popr. chruściel: ptak z rodziny żurawiowatych, zamieszkujący błota, zarośla nadwodne i stepy a. niewielki ptak łąkowy; derkacz.

wacek (daw.) — mieszek, worek.

niemasz (daw.) — dziś popr.: nie masz.

kto się w to wda (daw.) — kto się w to zaangażuje.

Pożar z Kruczkiem — nazwy psów gończych.

tuszyć (daw.) — mieć nadzieję.

Nieprosz — nazwa psa gończego.

niemasz (daw.) — dziś popr.: nie masz.

nie wiele (daw.) — dziś: niewiele.

ji (daw.) — dziś: go, jego.

oprawić (daw.) — przyprawić.

jestliś (daw.) — jeśliś; jeśli jesteś.

pierno (daw.) — pieprzno.

slężak (daw.) — ślężak; gatunek sukni.

kaplerzyk (daw.) — kołnierz, naszyjnik.

obojczyk (daw.) — ozdobny kołnierz.

teperella — kołnierz marszczony.

gorgulik — ozdoba przy kołnierzu kobiecym.

niźli (daw.) — zanim; jeśli.

cewka (daw.) — szpulka do zwijania nici; tu przen.: nici.

listewka (daw.) — taśma, ozdobne obramowanie, obszywka.

wleść (daw.) — dziś: wleźć.

regestr (daw.) — rachunek; wleść w regestr: popaść w długi.

boby — dziś popr.: bo by (z czasownikiem).

mie — daw. mię; dziś: mnie.

teszno (daw.) — tęskno; nieprzyjemnie.

nieżadnie (daw.) — jakoś.

łoktuszka (daw.) — kobieta owinięta w łoktusę tj. w płachtę.

dzisia (daw.) — dziś: dzisiaj.

sromota (daw.) — wstyd, hańba.

ty (daw.) — dziś: te.

zabaczyć (daw.) — zapomnieć.

nie wiele (daw.) — dziś: niewiele.

borgować (daw.) — dawać na borg, tj. na rachunek.

niemasz (daw.) — dziś popr.: nie masz.

zacz (daw.) — za co.

je (daw.) — ich.

bryż (daw.) — haft wypukły.

siemię (daw.) — nasiono; ziarno zboża.

piszczy (daw.) — tryb rozkazujący, dziś: piszcz.

ciągni sie (daw.) — tryb rozkazujący od ciągnąć się: wysilać się na wydatki.

ty (daw.) — dziś: te.

teszno (daw.) — nieprzyjemnie; tęskno.

gody (daw.) — wesele; święto.

płat (daw.) — opłata, podatek.

bram (daw.) — listwa u szaty (obramowanie), galon.

zwysić (daw.) — zyskać, wygrać.

wyciągać się (daw.) — wysilać się na koszty.

niechaj (daw.) — nie ruszać; zaniechać, porzucić.

pawem (daw.) — dziś: pawiem.

niemaszli (daw.) — dziś popr.: nie maszli; konstrukcja z partykułą -li: jeśli nie masz.

sukniej (daw.) — dziś: sukni.

lepak (daw.) — atoli, przeciwnie.

poniechać (daw.) — porzucić, zostawić.

wszegoby sie napełniły (daw.) — dziś: napełniłyby się wszystkim.

odeczcić (daw.) — oddać cześć, ugościć wzajemnie.

ochynąć się (daw.) — popaść w niebezpieczeństwo.

na szrot puścić mowę (daw.) — rozpuścić język.

ruszać (daw.) — dotykać (niemile), urażać.

najść (daw.) — znaleźć.

zskapieć (daw.) — znikczemnieć, podupaść.

zepsieć (daw.) — spodleć, podupaść.

wytecz (daw.) — choroba nożna koni, psów itp.

chramać (daw.) — chromać; chorować.

przyrodzenie (daw.) — natura; cechy wrodzone.

sajan (łac. sagum) — suknia żołnierska.

stradyotka (daw.) — krótka szata jeźdźców.

dębić (daw.) — uciskać, naciskać.

delija (daw.) — delia, w daw. stroju szlachty pol. szata wierzchnia, opończa.

wżdy (daw.) — przecież, wszak.

on (daw.) — dziś: ten.

czuha (daw.) — szuba, długa suknia podszyta futrem.

dołoman (daw.) — kurtka wierzchnia, węgierska, dołman.

smard (daw.) — nicpoń, urwis.

rajtarka (daw.) — trzęsienie febryczne.

inakszy (daw.) — inny, odmienny.

szyroki (daw.) — dziś: szeroki.

węszej (daw.) — dziś: węższej.

kuczma (daw.) — rodzaj czapki.

gamrat (daw.) — pieczeniarz: człowiek nawykły żywić się cudzym kosztem, lubiący wygodnie żyć z cudzej pracy; darmozjad.

rozniemóc się — (daw. pisownia: rozniemódz się) rozchorować się; por. niemoc: choroba.

trzebaby (daw.) — dziś popr.: trzeba by.

jestli (daw.) — jeśli, czy.

pozdno (daw.) — dziś: późno.

jedno (daw.) — tylko.

kampust (daw.) — maślanka, kwaśne mleko.

śniadać (daw.) — jeść śniadanie.

naszy (daw.) — dziś: nasi.

rządny (daw.) — porządny, oszczędny, gospodarny.

niemasz (daw.) — dziś popr.: nie masz.

przemor (daw.) — wielki głód; głód morzący (doprowadzający do śmierci).

miedzy (daw.) — dziś: między.

mieszek — sakiewka na pieniądze.

niespory (daw.) — nieduży.

ciągnąć się (daw.) — wysilać się na wydatki.

owy (daw.) — dziś: owe.

barzo (daw.) — dziś: bardzo.

rzezane (daw.) — wycinane.

kurek — kogucik.

natknąć — tu: zatknąć.

bieretek (daw.) — berecik; beret, biret; nakrycie głowy aksamitne, zwykle okrągłe.

piórek (daw.) — dziś: piórko.

śniecić (daw.) — być pustym, zepsutym; por. śnieć zepsuty, pusty kłos zboża.

łoni (daw.) — zeszłego roku.

ji (daw.) — dziś: go.

naszychtować (daw.) — nastawić, naprawić.

niemasz (daw.) — dziś popr.: nie masz.

hatłas (daw.) — atłas.

ony (daw.) — dziś: te.

leda nacz (daw.) — na byle co.

radby (…) sprostał (daw.) — dziś: rad by sprostał; chętnie by sprostał.

niszych (daw.) — dziś: niższych.

płat (daw.) — opłata, podatek.

łoni (daw.) — zeszłego roku.

nokieć — choroba nożna koni i bydła; tu: nicpoń.

rzezać (daw.) — wykrawać.

płach (daw.) — blacha na piersi; obrona.

omierznąć (daw.) — zbrzydnąć.

forboty (daw.) — koronka.

radbyś (…) miał (daw.) — dziś popr.: rad być miał.

smukierz (daw.) — przyozdabiający suknie.

kabat (daw.) — płaszcz.

w ludziech (daw.) — dziś: w ludziach, u ludzi.

swym sprawam (daw.) — dziś: swym sprawom.

baczyć — uważać, zważać na coś a. kogoś.

chudy (daw.) — tu: biedak.

snadnie (daw.) — łatwo.

urości (daw.) — urośnie.

zajęczego skakać (daw.) — trwożyć się.

zaparty (daw.) — zamknięty.

wrota (daw.) — brama, drzwi.

niemasz (daw.) — dziś popr.: nie masz.

radszej (daw.) — dziś: raczej.

swar (daw.) — kłórnia.

przyrazić (daw.) — przycisnąć, przygnieść.

chytrszy (daw.) — dziś: bardziej chytry, sprytniejszy.

właśnie (daw.) — tu: właściwie; w odpowiedni sposób.

niem (daw.) — dziś: nim.

przestawać na czymś (daw.) — poprzestawać na czymś, zadowalać się czymś.

łyczko ciągnąć (daw.) — korzystać.

stawać (daw.) — nie brakować, wystarczać.

trzebaby (daw.) — dziś popr.: trzeba by.

odbłądzić się (daw.) — stać się winnym.

radszej sie ku brzegu miejmy (daw.) — raczej trzymajmy się brzegu (nie wypływajmy na zbyt głębokie wody); tu: przen. nie wdawajmy się w zbyt szerokie dywagacje, nie wyciągajmy zbyt śmiałych wniosków.

swar (daw.) — rozmowa, dyskusja, kłótnia.

chramać (daw.) — chromać, chorować; chramać na czymś: mieć chory jakiś narząd, część ciała lub miejsce.

gędzić (daw.) — grać na muzycznym instrumencie.

wina (daw.) — grzywna, kara pieniężna.

snadnie (daw.) — łatwo.

puścić na skrzydło (daw.) — zaniedbać.

niemądr (daw.) — dziś: niemądry.

Widzę, iż go k'domu teszno (daw.) — widzę, że mu tęskno do domu.

karać się (daw.) — brać sobie do serca przestrogę.

przymówka (daw.) — przysłowie.

wszytko (daw.) — tylko.

Rzeczpospolita (…) Ku temu, co czedł — Dwie ostatnie części dzieła: monolog uosobionej Rzeczpospolitej i końcowy zwrot do czytelnika nie zachowały się w całości. Jedyny ocalały egzemplarz pełnego wydania utworu Mikołaja Reja (wydany w Krakowie przez Macieja Szarffenberka w 1543 r., stanowiący własność biblioteki hr. Potockich w Krakowie, mieszczącej się niegdyś w domu „pod Baranami”, sygnatura biblioteczna A. 1014) jest od tego miejsca uszkodzony. Poprzedni badacze: Ambroży Grabowski, który w 1838 roku sporządził ręczny odpis tekstu, oraz Roman Zawiliński, redaktor wydania źródłowego dla niniejszej edycji, postarali się o dopełnienie tekstu tam, gdzie to było możliwe. Uzupełnienia te zostały ujęte w nawias kwadratowy; tam, gdzie brakuje tekstu, a nie sposób go uzupełnić, wstawiono wielokropek w nawiasie kwadratowym.

jedno (daw.) — tylko.

znajdzieli (daw.) — konstrukcja z partykułą -li: czy znajdzie.

mie — daw. mię; dziś: mnie.

wżdy (daw.) — przecież, w końcu.

mie — daw. mię; dziś: mnie.

wszytcy (daw.) — dziś: wszyscy.

niestotyż — dziś: niestetyż; niestety.

mie — daw. mię; dziś: mnie.

jedno (daw.) — tylko.

skarzyć (daw.) — skarżyć się.

wszytkęm tam swą nadzieję straciła (daw.) — straciłam tam całą swą nadzieję.

wszem (daw.) — wszystkim.

jedno (daw.) — tylko.

o pożytkoch (daw.) — forma Msc.lm, dziś popr.: o pożytkach.

po światu (daw.) — po świecie.

mie — daw. mię; dziś: mnie.

tuszyć (daw.) — mieć nadzieję, spodziewać się.

ty (daw.) — dziś: te.

krotkie (daw.) — dziś: krótkie.

rozkoszy (daw.) — forma B.lm, dziś popr.: rozkosze.

prawie (daw.) — prawdziwie.

ćchać (daw.) — uderzać, niszczyć, psuć; dźgać.

ty (daw.) — dziś: te.

upad (daw.) — upadek.

zaż sie (…) ćwiczy (daw.) — zaliż się ćwiczy; czy się ćwiczy.)

snać a. snadź (daw.) — wszak, przecież.

zwonica (daw.) — dzwonnica.

wszytko (daw.) — wszystko.

zawżdy (daw.) — zawsze.

a baczyszli, iż cię szczęście wzniosło (daw.) — konstrukcja z partykułą -li: a jeśli uważasz (zauważysz), że cię szczęście wzniosło.

nie wzwiesz (daw.) — nie dowiesz się.

łodzia (daw.) — łódź.

ochynąć się (daw.) — popaść w niebezpieczeństwo.

iście — rzeczywiście, naprawdę.

bez nadzieje (daw.) — dziś: bez nadziei.

jestli (daw.) — jeśli.

pilen (daw.) — dziś: pilny.

stroić się — tu: zbroić się.

co słusze (daw.) — co wypada; co jest obowiązkiem.

niefolguj (daw.) — dziś popr. ortografia: nie folguj; folgować sobie: pozwalać sobie.

używiesz (daw.) — dziś: użyjesz.

ocz (daw.) — o co.

ocz mamy przydź (daw.) — do czego mamy przyjść; co się z nami stanie.

czedł (daw. forma) — czytał; od daw. czyść: czytać, liczyć.

jestliżeś (…) czedł (daw.) — jeśli czytałeś.

nietrefny (daw.) — niewłaściwy; mniej stosowny.

naszedł (daw.) — od: najść: znaleźć.

snadź (daw.) — przecież, wszak.

w ludzioch (daw. forma) — w ludziach.

przyrodzenie (daw.) — natura, wrodzone cechy.


на главную | моя полка | | Krótka rozprawa między trzemi osobami |     цвет текста   цвет фона   размер шрифта   сохранить книгу

Текст книги загружен, загружаются изображения



Оцените эту книгу